Cadanea
Dołączyła: 19 Lip 2007 Posty: 168
|
Wysłany: 2008-04-12, 10:27 Rotacje na rajdach
|
|
|
Elo, elo... ja tu chcialam wtracic swoje trzy grosze :P
Chodzi mi - jak widac w temacie - o rotacje na rajdach... Moim skromnym zdaniem strasznie duzo czasu tracimy na podmianki, rotacje, dojscia do insta, dobuffowanie itp... Rozumiem, ze przy wiekszej ilosci healerow i tankow czasem dpsa wydaje sie to konieczne...
Chcialam zaproponowac inne rozwiazanie... zeby np na jeden raid szedl jeden tank na drugi drugi... (tak samo z dpsem i healerami ofc) Uwazam to za bardziej sensowne. Bedzie wieksza szansa na szybsza farme :D
Jesli chodzi o "koniecznasc" zmian na poszczegolnych bossow... hmmm nie wydaje mi sie to takie "konieczne" :P Jakos PTBC szlo sie w jednym skladzie i takich rotacji sie nie robilo... to tyle :P
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? |
_________________ Hmmm... juz nie taki mały Żelek ;) |
|
Demelain
alias Alishya
Dołączyła: 13 Lip 2007 Posty: 1923
|
Wysłany: 2008-04-12, 10:55
|
|
|
To ja dorzucę swoje trzy ;)
Wydaje mi się, że rajdy pre TBC wyglądały jednak ciut inaczej. Przede wszystkim szło się w 40 osób, więc elastyczność grupy była sporo większa. Po drugie, wiele osób, które wtedy się narajdowały, twierdzi - bez wielkiej przesady - że na dawnych rajdach 10 osób mogło być afk, a grupa i tak dawała sobie radę. Te czasy minęły bezpowrotnie. Imo, jeśli w TBC robi się instancję na swoim poziomie, czyli relatywnie trudną, nie bardzo można sobie pozwolić na ekstrawagancje dotyczące składu. Np. na Leo dwóch wyspecjalizowanych protów to spore ryzyko. Jeśli ten drugi dostanie inner demona, prawie na pewno nie załatwi go na czas. Pamiętasz? Samej nie było Ci łatwo, a co dopiero klasycznemu tankowi. Oczywiście zawsze można liczyć na szczęście, ale mnie się wydaje, że temu szczęściu lepiej trochę pomóc ;)
Gdybyśmy chcieli uniknąć rotacji, musielibyśmy zawsze chodzić do SSC z jednym protem i dwoma-trzema feralami. Łatwo sobie wyobrazić, ile czasu nasi warrkowie-tankowie musieliby wtedy czekać, żeby załapać się na rajd (a prot palików w ogóle powinniśmy wysłać na rentę :P). Takich przykładów można podać bez liku: prot palki na Morogrimie (nie musi ich być, ofc, ale stopień trudności bossa mocno wtedy rośnie), tanki z odpornościami na Hydrossie (albo wszyscy muszą mieć dwa epickie sety, albo większość nigdy nie obejrzy SSC).
Reasumując, sądzę, że rotacje między bossami są czasem konieczne. A jeśli już zmieniamy skład z konieczności, warto wykorzystać szansę i wpuścić przy okazji kogoś, kto nie musi iść, ale chce/potrzebuje/może. To, czy wymieniamy jedną-dwie osoby, czy dwie-trzy, nie ma chyba większego znaczenia. Imo, rotacje przebiegają w miarę sprawnie i w skali kilkugodzinnego rajdu nie tracimy na nie łącznie więcej niż 15 minut. Sprawa przedłuża się zazwyczaj wtedy, kiedy tak, jak wczoraj, łatamy dziury. Zerknij do wątku "Nieobecności" i zobacz bez ilu osób musimy się chwilowo obyć. A w dodatku Nalimowi zdechł net i był kolejny lej po bombie do wypełnienia.
Jeśli chodzi o rebuffy, i tak zwykle są konieczne na trashach, bo rzadko się zdarza, żeby nikt nie padł trupem. Odkąd skończyły się problemy z buffami palików (choć z rzadka jeszcze o sobie przypominają :P), buffowanie idzie szybciutko i nie wydaje mi się, żeby nas istotnie opóźniało.
Takie jest moje zdanie na ten temat ;)
A.
PS. Kiedy jest wielu nieobecnych, bicie bossów przebiega mniej sprawnie niż zazwyczaj, bo mnóstwo ludzi z konieczności występuje w innych rolach niż zwykle. Jest to więc poniekąd nauka na nowo. Część z nas odwiedza niektórych bossów po raz pierwszy, więc też potrzebuje trochę się z nimi otrzaskać. W dodatku łatany skład rzadko kiedy jest optymalnie zbalansowany, co również podnosi stopień trudności. Myślę, że to wszystko powoduje pewne niedogodności, które i ja mocno odczuwam, dzieląc zadania całkiem na nowo. Imo, to kwestia dotarcia. |
_________________ drzewo jest przegięte :roll: |
|