Lustereczko powiedz przecie |
Autor |
Wiadomość |
Kev
Dołączył: 16 Lip 2007 Posty: 109 Skąd: taki maly spammer
|
Wysłany: 2014-03-31, 18:37 Lustereczko powiedz przecie
|
|
|
W związku z dziwnymi podśmiechujkami związanymi z powodem mojej ostatniej obecnej nieobecności pod tytułem " nalewam lustra " , poniżej prezentuje krótki brief z czym to się je.
Generalnie impreza jest niezbyt zdrowa dla otoczenia i czyniącego. Wymagana jest maska przeciwgazowa, dobra wentylacja,brak upierdliwych sąsiadów wrażliwych na zapach amoniaku ( wali szczochem ) oraz odpowiednie odzienie.
Z pośród reagentów, najbardziej szkodliwy jest azotan V srebra, który połknięty czy wtarty w ranę już w minimalnej ilości gwarantuje szybkie i gwałtowne zejście z tego świata. Dla tego ze względu na swoje pocięte łapy nosze 3 pary rękawiczek + grube gumowe rękawice a i tak sram żarem na każdego kto się zbliży.
Cała reszta jest mniej lub bardziej szkodliwa, ale tylko w przypadku połknięcia. Choć opary amoniaku inhalowane przez dłuższy czas oferują ciekawe wizje.
Istnieją 3 metody nalewania lustra, ja prezentuje tą najbardziej ekonomiczną lecz niestety czasochłonną. Nalanie 1 m2 zajmuje około 30 minut. Przygotowanie reagentów ok 1 h.
Istnieje metoda z wykorzystaniem formaliny, która pozwala załatwić sprawę w 5 minut, bo tyle zajmuje wymieszanie reagentów i nalanie lecz ze względu na szybkość reakcji nadaje się do srebrzenia biżuterii i niewielkich elementów.
Zestaw małego chemika
Wodorotlenek Sodu
Woda amoniakalna
Kwas azotowy
Cholorek cyny
Azotan V srebra - czyli główny sprawca
Wodę amoniakalną rozcieńczamy dla uzyskania 12 % roztworu
Do 20 g azotanu V srebra dodajemy 150 ml wody destylowanej
W wyniku reakcji amoniaku z azotanem V srebra powstaje taki oto "shit"
Który klarujemy poprzez dodawanie większej ilości amoniaku w roztworze
Odlewamy 150 ml roztworu azotanu V srebra w wodzie amoniakalnej i dodajemy 100 ml wodorotlenku sodu. Wodorotlenek sodu jest sprzedawany w formie granulatu o wygladzie białych płatków. Silna reakcja termiczna z wodą, wiec branie choć najdrobniejszego płatkana palec celem podziwiania może się skończyć wypaleniem dziury aż do kości. W wyniku wytrącania się tlenku srebra ponownie otrzymujemy "shit"
I ponownie klarujemy amoniakiem w roztworze
W ten o to sposób otrzymujemy reagent A lub technologicznie zwany amoniakalnym roztworem srebra V
Odmierzamy cukier biały, rafinowany
Za pomocą kroplomierza, pobieramy 6 ml kwasu azotowego dymiącego. Co też częściowo widać na zdjęciu. Kwas azotowy ma taką ciekawą właściwość, że jak żre palce to wcale tego nie czuć. O czym przekonałem się w momencie ściągania rękawiczek kiedy na jednym palcu jakiś 1 cm3 skóry był zwyczajnie "ugotowany"
Dodajemy kwas do gara z cukrem i wodą destylowaną i gotujemy. Efektem czego otrzymujemy roztwór B, zwany dalej technicznie woda z cukrem. I kwasem.
Chyba najmniej szkodliwy reagent ze wszystkich. Działa uczulająco na szkło, wzmagając jego potencjał do przyjmowania jonów srebra na powierzchnię.
Kawałek szyby 2 mm odtłuszczony wodorotlenkiem sodu, alkoholem i przemyty chlorkiem cyny w roztworze
Proporcje roztworu A i B przed połączeniem
Nie będzie zdjęcia z reakcji łączenia się obu reagentów gdyż reakcja trwa zbyt szybko.
W wyniku połączenia roztworów A i B otrzymujemy taki o to płyn który od koloru żółtego gwałtownie przechodzi w czerń. Ponieważ ze względu na koszty materiałów ( 1g azotanu V srebra ok. 20 żł netto ) jak i konieczność kontrolowania reakcji - oba roztwory są mocno rozcieńczone woda destylowaną. Wydłuża to czas w jakim zachodzi reakcja, pozwalając "rozciągnąć materiał" na dużej powierzchni. W tym przypadku zwyczajnie wylałem zawartość zlewki na szkło i nie przełamywałem utworzonego menisku aby rozlać materiał.
Kilka minut później, ciecz mieni się srebrzyście. To wytrącające się z roztworu srebro. Tak naprawdę na szybie zostaje ok. 10 % srebra, reszta zaś w formie płatków o grubości paru atomów ląduje do filtra. Kiedyś wytopie sobie z tego sztabkę. Za jakieś 100 lat.
Zlewamy substrat i przemywamy wodą destylowaną. W zależności od przygotowania lustro można albo zetrzeć palcem, albo nie zetrze sie nawet papierem ściernym.
A tak wygląda efekt końcowy, lustro nie oczyszczone od frontu
A tu już wyczyszczone. Widoczne zbrązowienia to wynik reakcji roztworu z resztkami chlorku cyny. Widocznie domyłem szybkę słabiej niż mi się wydawało. Ale w końcu to tylko próbka.
Finalnie suszymy, przemywamy roztworem tlenku miedzi w wodzie destylowanej dla utrwalenia ( takie fajnie niebieskie kryształy jak z BB )
Malujemy minią i lakierem poliuretanowym.
Odbicie takiego lustra jest delikatnie inne od lustra napylanego galem jak się to robi współcześnie. Nie da się za bardzo tego oddać słowami, to trzeba zobaczyć.
W następnym odcinku : po co to robić i co można z tym zrobić a także jakie efekty uzyskać. |
|
|
|
|
Zuoś
Dołączył: 25 Lis 2013 Posty: 116
|
Wysłany: 2014-03-31, 20:55
|
|
|
Boskie! |
|
|
|
|
Kev
Dołączył: 16 Lip 2007 Posty: 109 Skąd: taki maly spammer
|
Wysłany: 2014-04-02, 19:39
|
|
|
Objecany ciąg dalszy
Mamy już lusterko, więc można dorobić do niego dalszą filozofie i uczynić z niego coś więcej. Disajnerzy z miękkimi nadgarstkami nazywają to Dizajnem - ja nazywam postarzeniem.
Do zabawy potrzebujemy nie zabezpieczonego lustra i każdego żrącego dziadostwa jakie nam wpadnie w rękę : od kreta do rur po kwasek cytrynowy. Oczywiście pomiędzy jest mniej lub bardziej profesjonalna chemia jak oksyda do srebra, kwasy, zasady etc. czyli wszystko to, co jest w stanie uszkodzić srebro czy fizycznie czy chemicznie.
Lustro nawet postarzone, zachowuje właściwości odbicia światła przez co dalej można z niego skorzystać i się przeglądać. Choć obraz pozostawia wiele do życzenia, cudów nie ma.
Polecane dla kobiet które powtarzają, że nie mogą na siebie patrzeć w lustrze.
Nalane i fazowane tafle szkła, postarzone na 3 rożne sposoby.
Od razu zaznaczę, że nad postarzaniem nie mamy zbyt dużej kontroli oprócz metody rozmieszczenia środka postarzającego i jego ilości. Reszta dzieje się sama.
Postarzenie wodorotlenkiem potasu w roztworze. Żre na brązowo, biało i niebiesko. Z bliska wygląda jak zdjęcia galaktyki z teleskopu Hubble'a.
Postarzenie niezwykle groźna substancją jaką jest chlorek sodu. Kolor biały, przyjmuje formę wykwitów wyglądających jak kwiaty maku. Coś dla fanów kompotu.
Glukoza. Jak wiemy - cukier krzepi ale i szkodzi. Nie tylko na zęby. Powoduje zmętnienie.
Oksyda do srebra. Głęboka czerń i błekit.
Lustro srebrowe na szkle kryształowym. Absurdalnie droga impreza ( 1 m2 szkła kryształowego 5000 zł netto + nalanie, cięcie etc ok 7 k zł m2 ). O tym szkle należało by napisać więcej, co uczynię później.
Lustro przetarte szczotką drucianą i podklejone płatkami złota. + 100 do dizajnu.
Postarzanie oksydą w formie punktów. Czarne miejsca to praktycznie "spalone" srebro. Motyw naśladowczy naturalnego postarzania.
Wodorotlenek + pioch. Czyli lejesz zasadą a później rzucasz piochem.
Kwas, zasada + pozłota.
Nie każdy lubi randomowe plamy.
Więcej jak wrócę. |
_________________
|
|
|
|
|
Kwinto
Piąte koło u wozu
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 1866
|
Wysłany: 2015-01-07, 13:40
|
|
|
chopie co jo sie gowom nakręcił i monitorym, coby one poziome łobroski łobczaić, to moje.
Ale taktyki świetne, znowu. |
|
|
|
|
|
|
|
|