[Dzidzia]

Wczoraj w okolicach godziny 19:00 padł serwer/y Radius z TPSA. Ponoć są odpowiedzialne za uwierzytelnianie użytkowników Neostrady. Ból dotknął całej Polski, podobno. Chcę to zweryfikować i proszę o info kto jeszcze nie miał/nie ma dostępu do sieci przez Neostradę.

PS.
Ja nie mam do tej pory. A czas usunięcia awarii był najpierw do godziny 22:00 (3.XII.2008) potem do 03:00 (4.XII.2008) a potem nieokreślony.

[Demelain]

Zero problemów z netem wczoraj, dziś i w ogóle od bardzo dawna. Neo ofc.

[Undet]

moja zona od okolo 17:30 nie miala netu. Neo ofc.

[Dzidzia]

No więc tak.....
Pominę całą telefoniczną batalię z infolinią. Wspomnę tylko, że poznałem połowę składu ludzi tam pracujących (jeden to nawet ma oficjalną skargę na swoim koncie made by Dzidzia - tak mnie gościu wkur...ł).
Ostatecznie po kilkudziesięciu telefonach (za darmo to sobie ulżyłem) dowiedziałem się, że padły im serwery autoryzacji i są bezradni - nie mogą mi pomóc.
Dziś już doprowadzony do białej gorączki dodzwoniłem się do gościa, który na szczęście wyraził (o dziwo) zrozumienie, chęć pomocy i wykazał się niezbędną wiedzą. Ustaliłem dzięki niemu, że technicy grzebali coś przy tych serwerach i spieprzyli jak zwykle (ja mam zasadę działa to nie ruszaj). Ta informacja pozwoliła mi wierzyć, że jestem w stanie coś jednak zrobić (bo o ogólnopolskiej awarii Neostrady to była zwyczajna ściema). Zacząłem sprawdzać na necie informacje o Neostradzie, enkapsulacjach i protokołach z nią związanych i odkryłem, że skubańcy stawiając nowe serwery autoryzacyjne przestali prawdopodobnie obsługiwać starszy protokół PPPoE (PPP over Ethernet). Dinks polegał na tym, że nie podali na infolinię informacji o tym i wszyscy użytkownicy routerów (w tym i ja), którzy korzystali z tego protokołu przestali się autoryzować. Zmiana na PPPoA (PPP over ATM) zadziałała od ręki i .... jestem.

PS
Uwierzcie mi, lub nie - brak prądu, wody i gazu jest dla mnie mniej uciążliwy niż brak internetu w domu. Znak czasów :mrgreen:

[Semthril]

Cytat:

PS Uwierzcie mi, lub nie - brak prądu, wody i gazu jest dla mnie mniej uciążliwy niż brak internetu w domu. Znak czasów :mrgreen:

Znam to... A frustracja wzmaga sie jeszcze bardziej, gdy od tego zaleza twoje finanse... :shock: