ZL

O wszystkim i o niczym - O kamaszach, autostradach, chamstwie i podatkach

Panzerchwali - 2007-10-04, 07:16
:
Mi pomimo 25 lat na karku wojo dalej 'wisi' w dalszej perspektywie, więc podziel się swoją receptą na uniknięcie tej zaszczytnej slużby :D
Sante - 2007-10-04, 07:45
:
Prosta sprawa, nie odbiaraj zawiadomien, nie przebywaj w domu jak przychodza do Ciebie. Jak skonczysz 28 lat, to problem przestanie istniec :)
Keyholder - 2007-10-04, 07:45
:
Sowa napisał/a:
A apropo wojska ... to az szkoda gadać . Nie dosc ze wylęgarnia chamstwa to jeszcze musimy za to płacić.
Rozumiem, że znasz wszystkich wojskowych? Bo nie chce mi się wierzyć, że uogólniasz.
Daaron napisał/a:
ja spokojnie uniknąłem woja i myślę, że jak sie nie chce przez 2 lata szorować kibli, to można spokojnie się z tego wyłgać
Obecnie tylko 9 miesięcy.
Kwinto - 2007-10-04, 08:13
:
Sante napisał/a:
Prosta sprawa, nie odbiaraj zawiadomien, nie przebywaj w domu jak przychodza do Ciebie. Jak skonczysz 28 lat, to problem przestanie istniec :)


To nie jest takie proste :)

Ja bardzo długo w ten sposób odwlekałem, do tego stopnia, że do mojego taty przyszły pogróżki odnośnie ukrywania syna przed wojskiem (co było nieprawdą, po prostu na tę okoliczność przemeldowywałem się parę razy i WKU o tym wiedziałaby, jeśli nie miałaby burdelu w papierach). Wszystko 100% legal, bez żadnych łapówek, niestawiennictwa czy jakiegokolwiek innego łamania prawa.
Koniec końców miałem już jednak na komendzie wypisane skierowanie i bilecik, ale udało mi się miłym uśmiechem przekonać panie sekretarki, że potrzebuję jeszcze dwa tygodnie na obronę pracy magisterskiej. "Dobra, to umówmy się, że pan tu dziś nie przyszedł i przyjdzie pan po obronie".
Po obronie najpierw poszedłem do prywatnej kliniki, gdzie lekarzowi powiedziałem, że potrzebuję czegoś "na wojsko" i ten przebadał mnie od a do z i skierował do kolejnych lekarzy. Wszystkie możliwe analizy, rentgeny, usg nawet. Nie ma takiego człowieka chyba, w którym nie można by czegoś znaleźć jak się dobrze poszuka :)
Jak znaleźli u mnie, wyprosiłem na WKU skierowanie na ponowne badania lekarskie, gdzie dostałem kategorię B na sześć miesięcy z powodu zimnych rąk (autentycznie, szczegóły medyczne już pominę).
W międzyczasie wybuchła chryja z dziurą budżetową i - tak jak napisałem Keyholderowi - wojska nie było na mnie stać, przeniesiony do rezerwy.
Anegdotka anegdotką, ale chciałem wspomnieć o jednym:

Problem z długotrwałym unikaniem wojska polega na tym, że nabiera się niezdrowego odruchu robienia panicznego w tył zwrot na ulicy na widok przejeżdżającego niedaleko samochodu ŻW. I ten odruch jeszcze przez rok po minięciu zagrożenia się w człowieku odzywa :)
Hirkan - 2007-10-04, 09:33
:
po mnie przyszli pare razy do domu, tzn policja i ktos z zandarmerii, ale spokojnie odpowiedzialem przez domofon, ze syna nie ma w domu. Uniknalem wojska nawet bez zadnej zabawy ze zwolnieniami i badaniami lekarskimi 8)
Semthril - 2007-10-04, 10:54
:
A ja dzis mam komisje wojskowa :shock:
Keyholder - 2007-10-04, 12:43
:
Bez obaw. Nic nie wkładają, gdy masz zdjęte majtki :D
Semthril - 2007-10-04, 13:04
:
:P Naszczescie to byla tylko rejestracja poborowego :P Wlasciwa komisja za 3 miesiace :roll: :>
Dariush - 2007-10-04, 13:15
:
...
Keyholder - 2007-10-04, 13:29
:
Dariush, jako insider, zapewniam Cię, że ludzi, którzy są przyczyną kłopotów Twojego przyjaciela i innych zdolnych wysłałbym natychmiast pod kapelusz.
Cóż, wiele się zmienia, ale niektórzy trwają na stanowiskach niezależnie skąd wieje wiatr historii. Może inaczej - pewna mentalność będzie jeszcze długo wykorzeniana.
Ale czy tak nie jest wszędzie?
Kwinto - 2007-10-04, 13:38
:
Dariush napisał/a:
Co więcej, choć w całości zawodowa armia wydaje się pomysłem sensowniejszym, to i jakieś przeszkolenie dla reszty obywateli samo w sobie złe nie jest, jeśli przeprowadzić je dobrze i bez znacznego utrudniania ludziom planów zawodowych i zobowiązań rodzinnych


A wiesz, że tu się z Tobą całkowicie zgodzę. Ja unikałem z jednego powodu - miałem bezpośrednie relacje kumpla z roku wyżej, jak takie "wakacje" po studiach wyglądają. Generalnie chłopak zmarnował sobie bardzo ważne pół roku życia zawodowego (bezpośrednio po obronie) i wynudził się za wszystkie czasy. Do tego stopnia, że w połowie turnusu zdobył pozwolenie na przywiezienie komputera prywatnego, na którym teoretycznie w ramach własnej inicjatywy miał opracować w CAD plany jednostki. Które po opracowaniu pewnie poszły do /dev/null . Ale prawu stało się za dość.

Z drugiej strony w każdym chyba drzemie trochę tego małego chłopca, który napawa się pięknem wzbijającego się w powietrze Hinda czy generalnie defilującego wojska. Jeśli w kimś nie ma takich atawizmów, to nie wiem, po co wyżywa się w WoWie zamiast grać w bierki :) Tylko że naszego państwa nie stać na to, żebyśmy się wszyscy tym zajmowali - tym bardziej, że sam przykład twojego przyjaciela pokazuje, jak ładnie w wojsku marnowane są już posiadane zasoby.