ZL

O wszystkim i o niczym - Strasz - Autobiografia

Strasia - 2008-06-19, 22:09
: Temat postu: Strasz - Autobiografia
Dafno dafno temó, a moshe fcale nie tak dafno. Rzył sobie potenshny wojofnik, Miau on na imje Sraczyk, ekhm, Straszyk


Słynou on stego rze był bardzo potenshnym wojofnikiem. Jak na prafdziffego potenshnego wojofnika przystao Straszyka bau siem karzdy hordólek zamieshkujoncy Azeroth, Draenor zreshtom tesh. Straszyka pshededefshystkim bali siem rogale kturyh bezlitośnie tempił ołwerpałerami Oprucz sfoih wielkih umiejentności w posłógifaniu siem dfurencznymi mieczami, toporami i buławami Straszyk posiadau znakomite umiejentności w tzw. BEEeeEEe33Rrr$3k1ngó (nie mylić spiffem), Wienc baly siem go nie tylko hordulki ale tez alluchy... znaczy siem mopki, alluchy fcale nie! to nieprafda! Straszyk niszczył fshystko, zaczynajać od "walenia konia" w karazhanie aż po potenshnego rycesha smierdźi, Terona i wuatcy demonuf Arhimonta, Illidian jush tshensie portkami ale ma szelki to mu nie spadnom, Kael sie uratowal, bo straszyk sie lamusami nie zadaje. Czyli tak jak twierdził pewien paskudny gnom (Oczywisiście Straszyk potem zaczou plugawić jego dushe aż ten zwariował opuścili go pshypsiaciele, rodzina a on sam popełnil harakiri) Straszyk urodził siem jakieś 4 lata temó, a nie podam dzisiejszej daty rzebyście musieli kombinować kiedy to było BUAHAHAHAHAHAHAHAHA. Miauo to miejsce w Szadołglen, w środko wielkiego spruchniałego, zgniłego Pomnika Arogancji i Pyszałkowości Nocnych Elfów. Od urodzenia był dorosły i miał dushe mienśnie, potem jednak miał jeszcze wienksze, ale musk tego samego rozmiaru, od razu miał UWAGA UWAGA TARSZE! i miecz. Zaczoł on od siekania kotkuf i śfinkuf, potem pajonczkuf i ptaszkuf, a potem furbolguf, a potem, cholera, nie pamientam. Niestety zaraz po narodzinach poczuł smak porashki, został zabity przez ptaszka, sowe obudził się jako duch na cmentarzu gdzie... Uzdrawiacz kotletu... Dusz powiedział mu że to jeszcze nie jego czas i że może się ożywić... jednak będzie go to wiele kosztować, nie poddał sie go jednak i te stracone 10% wytrzymałosći przedmiotów chodz było straszliwym ciosem, nie złamało go, nie poddał się i walczył dalej... Na początku miał tylko swoją broń, zbroje i plecak, potem jednak ciężką pracą zdobył.... lepszy miecz lepszą zbroje i lepszą tarcze i smierdzące torby zdobył on swoją fortune różnymi sposobami, wykonując zadania potrzebujących mieszkańców Azeroth, sprzedając trofea z pokonanych potforuf i tak powoli powoli kupił sobie miecz za 5 srebra. Jego aspiracje ejdnak sięgały dalej niżte słabe sowy koty i pająki, postanowił on wyruszyc na Timberlingi! Po zabiciu 16 z nich i znalezieniu kilku korzonkuf dostał zadania by pokonać Straszliwego Żywiołaka Którego Imię Zapomniałem, Wyruszył on na poszukiwanie jego jaskinii znajdującej sie nad jeziorem Al'Ameth, Rzucił się na niego i w szale próbował go pokonać jednak... nie udało mu się i znowu spotkał Uzdrawiacza Dusz ktory go opieprzył i powiedział ze jak nie przestanie, to już go wiecej nie rezznie, chodz Straszyk nie wiedział wtedy co to znaczy. Jak na prawdziwego Wojofnika przystało nie poddał się jednak i pobiegł ponownie do jaskinii, rzucił się na żywiołaka i wtedy... wtedy przybiegła pomoc, Hunter Level 9 żywiołak zostawił straszyka i rzucił się na huntera, zabijając go, jednak Straszyk zadał śmiertelny cios żywiołakowi wygrywając bitwe.... Oh jak wielka była jego radośc z tak chwalebnego zwycięstwa powrócił on do druida który kazał mu pokonać tego żywiołaka i otrzymał nagrodę, Majtki z Drutu, druid kazał mu potem wyruszyć do stolicy nocnych elfów Darnassusa, gdzie miał on spotkać przyjaciela tego druida, który chciał zbadać próbkę timerlingów. Straszyk wyruszył więc w podróz wzdłuż drogi na teldrassil. Po wielu trudach podrózy dotarł on do tego wielkiego miasta, był naprawdę zszokowany jego rozmiarem i rozmachem z jakim je zbudowano, Tak wiele drewnianych chat... chyba ze 30! OMG I ONE NIE MAJOM ŚCIAN NI DZFI! takie wielkie dzefo po środku! Odnalazł on tego elfa którego miał spotkać i w nagrodę za próbke timberlinga otrzymał on Nusz Do Masua (skrut: NyDyMy). Straszyk postanowił zbadać miasto, zobaczył cuda o jakich mu się nie śniło WIEWIURKI NA DZEFACH I PTAKI NA DACHACH wczęsniej widział tylko między nogami, odnalazł on też trenera wojowników ktory nauczył go wielu nowych umiejętności, i powiedział o specjalnej broni... broni z Elunitu, i skierował go do kowala. Kowal opowiedział mu historie statku który rozbił sie u brzegu Darkszor, przewoził on elunite. Jednak załoga została przekęta a Pani Kapitan wciąż strzerze wraku...Straszyk wienc wyruszył do telportera który znajdował się w pniu dżefa, tak dżefa w dzefie obok dzefa i z nelfami obok. Przeszedł on przez niego.. i znalazłsię poza wielkim dzefem w Wiosce Rut"theran, wsiadł on tam na hipogryfa jednoczesnie przewożac jakies listy miłosne i ryby poleciał do Auberdine w Darkszor.

CDN.
Kwinto - 2008-06-19, 22:54
:
Malarze holenderscy malowali ludzi starych i pomarszczonych...
Strasia - 2008-06-19, 22:55
:
A straszyki piszą o Straszykach Pieknyh i Mondryh!
Undet - 2008-06-20, 15:37
:
a gdzie ciong dalshy?
Strasia - 2008-06-20, 17:47
:
...Już za tydzień? :>
Kwinto - 2008-06-20, 18:23
:
A co? przewidujesz, że znowu sieć i padnie i nie mogąc grać w WoWa, z nudów będziesz wył do księżyca i pisał te sprośności? :)
Strasia - 2008-06-20, 18:28
:
Nom, albo jak juz nie będe miał co robić... tyle wolnego czasu....
Semthril - 2008-06-20, 18:33
:
hmm...

przeczytalem, zyje i (o dziwo) nie stalem sie glupszy...

PS od momentu, kiedy przestalo byc juz koffanie i rushowo, zaczelo sie robic troche nudno...

PPS Popracuj nad forma i zastanow sie co chcesz nam przekazac (tzn, ja wiem, ze nic...).. albo wiesz co? nie zastanawiaj sie.. to moze przyniesc zly skutek ;P
Strasia - 2008-06-20, 21:35
:
wiem :/ ale uznałem ze jak bedzie cały czas rushofo... ehh to nudno tez..
Undet - 2008-06-21, 10:14
:
Semthril napisał/a:
hmm...

(...)
PPS Popracuj nad forma i zastanow sie co chcesz nam przekazac (tzn, ja wiem, ze nic...).. albo wiesz co? nie zastanawiaj sie.. to moze przyniesc zly skutek ;P


Tak. ciekawe co autor chcial nam przekazac w tej zapierajacej dech w piersiach opowiesci. :D


checkam na ciong dalshy.
Semthril - 2008-06-21, 10:55
:
Tutaj zamiast pytania co autor mial na mysli, lepsze jest pytanie, czy autor w ogole mysli... :P Albo dlaczego nie myslal piszac ten tekst i co mu w tym przeszkodzilo...
Kwinto - 2008-07-04, 10:20
:
KURDE DŁÓGO JESZCZE MAMY TRZEKADŹ NA KONTYNÓACJE?
Strasia - 2008-07-04, 10:55
:
HOLERA NIIE POGANIAC ART... AR... ARATETYSTY!
Nadhira - 2008-07-04, 10:57
:
no Strasz, ale czy nie rozumiesz ze czytelnicy sa niecierpliwi??
Strasia - 2008-07-04, 11:28
:
nie nie rozumiem