Kwinto napisał/a: |
Zgadzam się z Nalimem.
Całe swoje rajdowe wowowe życie ciągnąłem w jednym kierunku: zobaczyć MH. Nic innego mnie w wowie tak nie interesuje. I teraz możliwość pójścia tam na skuśki, jak ostatnie łajzy... po prostu mnie zniesmacza. Jesteśmy już tak blisko.. dwóch ostatnich bossów nam do tego brakuje, żeby zrobić to koszernie, feng szui, i tak jak należy. Ja bym bił jeszcze przez cały kwiecień Vashj i Kealthasa i dopiero wtedy, jak się nie uda, to się poddał. Bo pójście na skróty da nam zero satysfakcji. Po prostu. |