ZL

Z życia gildii - to be or not to be

nonenalim - 2007-12-13, 00:08
: Temat postu: to be or not to be
Napisze krotko, bo nie ma sie nad czym rozwodzic: poswiecilem duzo godzin na zbudowanie tej gildii - poszukiwanie ludzi, sciaganie ich do nas, gdy trzeba bylo tlumaczenie sposobu gry - i mialem nadzieje, ze osiagnelismy poziom, na ktorym rajdy beda codziennoscia. Jednak to, co zaczyna sie dziac zaczyna byc irytujace i zniechecajace. Urlop za urlopem, bo 'musze odpoczac od wowa'. Ja rozumiem wyjazdy sluzbowe, do rodziny itd, ale jak widze, jak coraz to nowa osoba robi sobie wolne, czesciej nie moze. ciagle cos jej wypada to rece opadaja... Dlaczego 15 osob moze zawsze, potrafia ulozyc tak plany, by byc na rajdach a inni nie? Naprawde niech kazda osoba bioraca taki urlop bedzie swiadoma, ze za miesiac moze nie byc do czego wracac, bo jak oficerowie wezma sobie urlopy, bo cos tam to tak to sie skonczy. Bo oficer tez czlowiek i tez moze mu sie kiedys odechciec ciagle latac dziury. Wtedy nie bedzie juz fajnej gildii z fajna atmosfera tylko bedzie masowka anglojezyczna lub przenosiny w poszukiwaniu nowej, fajnej, ktora moze okazac sie nie fajna...

Istnienie gildii zalezy od oficerow, ale tez od kazdego gildiowicza z osobna. Decyzje kazdego przyczyniaja sie do jej budowy, wzmocnienia lub rozpadu. Kazdy moze budowac ZL lub byc kropla, ktora zawazy na...
Tym pesymistycznym postem koncze dzisiejszy dzien. Taki mam w chwili obecnej humor i napisalem co mi na sercu lezy.
Demelain - 2007-12-13, 00:24
:
Powiem szczerze, żal dupę ściska. Przełom listopada i grudnia nowym szczytem sezonu urlopowego. Dobre sobie.
Naprawdę nie moge pojąć, co wami kieruje. Czy faktycznie skłonność do autodestrukcji jest wpisana w polską mentalność? Marzyłam o przełamaniu tego niepochlebnego dla Polaków stereotypu, bo uważałam, że to niezasłużona kalumnia. Czemu robicie wszystko, żebym zmieniła zdanie?
Ludzie, weźcie się w garść i dokończcie to, co udało nam się zacząć, bo naprawdę wszystkiego się odechciewa. Skończcie z fochami, koncertami życzeń. Zagrajcie wreszcie w zespole. Zrozumcie, że tylko razem możemy zrobić to, co w tej grze najfajniejsze. Chyba że po prostu macie to szczerze i serdecznie w dupie. Jeśli tak, postawcie sprawę jasno. Bo naprawdę nie chce nam się już walczyć z wami... o was...

A.
Kwinto - 2007-12-13, 00:33
:
No ja bym jednak tego tak nie ujmował, Nalim. Po pierwsze każdy powinien od czasu do czasu od tego WoWa odpocząć, nie jesteśmy robotami. Fakt, że akurat tak się niefajnie złożyło, że najbardziej potrzebne klasy postanowiły zrobić sobie urlop właśnie teraz, gdy pięknie wystartowaliśmy z progresem - jest to bardzo niefortunne i oczywiście grozi nam kolejny miesiąc zastoju - pod tym względem decyzje naszych lekarzy są trochę nieodpowiedzialne, ale mają oni do tego prawo. Po drugie - jest regulamin, który jasno mówi: rekrut ma minimalne prawa i żadnych obowiązków, żołnierz ma obowiązek zapisać się na co drugi rajd. To jest fair i chociaż sam mógłbym rajdować i co drugi dzień, to uważam, że nie możemy wymagać więcej. Dlatego pretensje do żołnierzy, a zwłaszcza rekrutów o niestawienie się na jakiś rajd są jednak troszkę nieuprawnione. Piszę to ze swojej perspektywy - dps-a, który zapisuje się na każdy rajd, nie wybrzydza, i "zostaje na lodzie" jeśli healerzy nie przyjdą. Mówi się trudno...

Po prostu potrzebujemy więcej przedstawicieli najpotrzebniejszych zawodów - nawet jeśli będzie to skutkować tym, że obecni nie będą mieć już zawsze zagwarantowanego wejścia na rajd, jak w chwili obecnej. Takie rozwiązanie będzie najlepsze dla gildii.
Demelain - 2007-12-13, 00:58
:
Kwinto, ale co to ostatecznie znaczy "odpocząć od WoWa"? Przecież nie oczekujemy od graczy, że będą odwalać w gildii drugi etat. Dwa rajdy w tygodniu to naprawdę rozwiązanie ultra light. Czy to takie męczące, że po dwóch tygodniach rajdowania trzeba spędzić miesiąc w sanatorium??? Sorry, ale nie kumam.
Nie interesuje mnie gra w rytmie: dwa tygodnie rajdowania, miesiąc przestoju. W tym tempie przed dodatkiem nie zrobimy nawet SSC.
Regulamin gildii powstawał z myślą o ludziach, których na rajdy nie trzeba zaciągać czwórką koni, a co najwyżej czasem lekko szturchnąć. Urlopy zostały w nim przewidziane, bo gracz też człowiek, potrzebuje wyjechać na wakacje, do rodziny, ma życiowe sprawy, które pochłaniają zbyt wiele czasu, by starczyło go jeszcze na WoWa. Ale jeśli zaczynamy wykorzystywać te zapisy, by zamanifestować gildii, jaką niezwykłą uprzejmość jej robimy, łaskawie chodząc na rajdy (czytaj: strzelić focha), to jest to działanie samobójcze. Sorry, ale ja naprawdę powoli mam dość...

A.

PS Rekrut oczywiście nie musi rajdować. Tylko po co nam taki gracz? Negatywna ocena aktywności i cya baby. Od żołnierza wymagamy 50-proc. frekwencji. True. I co? Powinniśmy wprowadzić cztery dni rajdowe, żeby nasi gracze raczyli poświęcić nam te nędzne dwa wieczory w tygodniu? Sądziłam, że tworzymy te reguły, by łatwiej było nam osiągać WSPÓLNE cele. A my zaczynamy się bawić w policjantów i złodziei (to nic osobistego, Kwinto ;)). Jeśli tak to ma wyglądać, to ja (forgive my French) pierdolę takie na ramię broń.
Undet - 2007-12-13, 01:41
:
hmm. no ja jade na swieta do Polski i tam raczej mi sprzet nie pozwoli na granie w WoWa... :cry:
Demelain - 2007-12-13, 01:47
:
Undet napisał/a:
hmm. no ja jade na swieta do Polski i tam raczej mi sprzet nie pozwoli na granie w WoWa... :cry:


Ofc, że nie o takich "urlopach" tu mowa, Undet. Okoliczności są szczególne i nikt nie ma do Ciebie cienia żalu. Pozdrów rodzinę :D

A.
Nadhira - 2007-12-13, 03:30
:
khmmm wypraszam sobie, moj urlop nie jest spowodowany checia odpoczynku od wowa, tylko sytuacja w pracy... ale to dluga historia
w grze bede, i o ile sil mi starczy na rajd pojde
Keyholder - 2007-12-13, 08:37
: Temat postu: Re: to be or not to be
nonenalim napisał/a:
Każdy może budować ZL lub być kropla, która zaważy na...
Chcę budować, chcę rajdować.
Kwinto napisał/a:
decyzje naszych lekarzy są trochę nieodpowiedzialne, ale mają oni do tego prawo
Raczej niefortunne. Ludzie czują tą odpowiedzialność, ale musicie uwzględniać okoliczności życiowe nie związane z WoW-em. Ostatecznie RL jest bardziej istotne, prawda?
Alishya napisał/a:
Naprawdę nie mogę pojąć, co wami kieruje. Czy faktycznie skłonność do autodestrukcji jest wpisana w polską mentalność? Marzyłam o przełamaniu tego niepochlebnego dla Polaków stereotypu, bo uważałam, że to niezasłużona kalumnia. Czemu robicie wszystko, żebym zmieniła zdanie?
Rany, nie stawiaj się w pozycji zbawcy narodu.
Alishya napisał/a:
Skończcie z fochami, koncertami życzeń. Zagrajcie wreszcie w zespole. Zrozumcie, że tylko razem możemy zrobić to, co w tej grze najfajniejsze.
O, a jak pisałem, że chcę rajdować, że chcę grać w zespole, robić razem to co w tej grze najfajniejsze, to było to traktowane jak fochy. Może teraz zrozumiesz moje stanowisko.
Demelain - 2007-12-13, 09:06
:
Keyholder napisał/a:
Raczej niefortunne. Ludzie czują tą odpowiedzialność, ale musicie uwzględniać okoliczności życiowe nie związane z WoW-em. Ostatecznie RL jest bardziej istotne, prawda?


Dzięki za odkrywcze spojrzenie na sprawę, ale naprawdę już to przerabialiśmy.

Keyholder napisał/a:
Rany, nie stawiaj się w pozycji zbawcy narodu.


Rozumiem, że każda okazja jest dobra, by się wyzłośliwić, ale to jednak drobna nadinterpretacja. Zapytaj, kogo chcesz, co sądzi o polskich gildiach w WoWie. Polacy (w swoich własnych oczach) uchodzą za wiecznie skłóconych i nie potrafiących niczego zbudować. Wiele razy próbowano nam to tłumaczyć. Wbrew tym opiniom, poświęciliśmy naprawdę sporo czasu, żeby stworzyć sprawną polską gildię rajdową. I nie o zbawianie narodu bynajmniej chodziło, tylko o zrobienie czegoś, co wielu uważało za bardzo trudne lub wręcz niemożliwe, a my - za realne i warte wysiłku.

Keyholder napisał/a:
O, a jak pisałem, że chcę rajdować, że chcę grać w zespole, robić razem to co w tej grze najfajniejsze, to było to traktowane jak fochy. Może teraz zrozumiesz moje stanowisko.


Wybacz, ale zachowujesz się, jak ten gość z dowcipu, któremu wszystko kojarzy się z gołą babą.
Restor - 2007-12-13, 11:15
:
Alishya napisał/a:
A my zaczynamy się bawić w policjantów i złodziei (to nic osobistego, Kwinto ;))


hmm, to Kwinto jest policjantem czy zlodziejem? ;p
nonenalim - 2007-12-13, 11:32
:
Kwinto napisał/a:
Po pierwsze każdy powinien od czasu do czasu od tego WoWa odpocząć, nie jesteśmy robotami. Fakt, że akurat tak się niefajnie złożyło, że najbardziej potrzebne klasy postanowiły zrobić sobie urlop właśnie teraz, gdy pięknie wystartowaliśmy z progresem - jest to bardzo niefortunne i oczywiście grozi nam kolejny miesiąc zastoju - pod tym względem decyzje naszych lekarzy są trochę nieodpowiedzialne, ale mają oni do tego prawo.


Kwinto my tez mamy prawo do urlopu. Wezmy urlop ty, ja, Agnieszka - na miesiac, a co! Tylko, ze juz nie bedzie do czego wracac. Ja sobie zdaje z tego sprawe, wiec robie co moge by byc na rajdach, choc wieczorami bywa, ze sie fatalnie czuje, oraz zeby szukac ludzi. Szkoda tylko, ze nie wszyscy to rozumieja i rzucaja nam klody pod nogi zamiast pomagac, ze z blachych, smiesznych i dziecinnych powodow przestaja grac (mowie tu o doswiadczeniach z ostatniego miesiaca, ostatnie dni poprostu wyczerpaly moje sily).

Kwinto napisał/a:
Po drugie - jest regulamin, który jasno mówi: rekrut ma minimalne prawa i żadnych obowiązków, żołnierz ma obowiązek zapisać się na co drugi rajd. To jest fair i chociaż sam mógłbym rajdować i co drugi dzień, to uważam, że nie możemy wymagać więcej. Dlatego pretensje do żołnierzy, a zwłaszcza rekrutów o niestawienie się na jakiś rajd są jednak troszkę nieuprawnione.


Regulamin regulaminem, ale od ludzi, z ktorymi gramy dlugo, ktorzy sa od poczatku lub prawie od poczatku, ktorzy deklarowali choc rajdowania, na ktorych opieralismy budowe gildii, mozna oczekiwac choc powaznego i odpowiedzialnego zachowania, prawda?

Keyholder napisał/a:
nonenalim napisał/a:
Każdy może budować ZL lub być kropla, która zaważy na...
Chcę budować, chcę rajdować.


To zrob healera, spot gwarantowany na rajdach. Temat rogala i zajmowanie spota osobom, ktore od poczatku chcialy rajdowac juz przerabialismy.

Keyholder napisał/a:
O, a jak pisałem, że chcę rajdować, że chcę grać w zespole, robić razem to co w tej grze najfajniejsze, to było to traktowane jak fochy. Może teraz zrozumiesz moje stanowisko.


Niestety, ty nie mozesz czegos zrozumiec. Mamy wywalac ze skladu Muuna, Deksa czy Kwinte bo Tobie sie zmienilo stanowisko i nagle chcesz rajdowac? Szukales gildii, zeby sobie pogadac, porobic questy, a nie rajdowej, wiec my szukalismy rogali, na ktorych mozna cos zbudowac i to oni maja miejsce na rajdy w pierwszej kolejnosci.

Po drugie w zespole sa obroncy, pomocnicy i napastnicy (pilkarskim). Do gry mozna wystawic 2 lub 3 i nikt nie bedzie wystawial 10, bo tylu jest w kadrze
Kwinto - 2007-12-13, 12:09
:
Być może marnuję właśnie świetną okazję, żeby siedzieć cicho, ale prosiłbym wszystkich o uspokojenie troszkę negatywnych emocji.

Jestem przeciwny zmuszaniu kogokolwiek do grania - nikt nam za to nie płaci i jeśli to nie będzie dla nas zabawa, to lepiej od razu dać sobie spokój.
To jest jedna strona medalu. Drugą jest to, że jest kilka osób, które dwoją się i troją, przygotowują taktyki, rozdzielają role, dopraszają się brakujących 2-3 osób o zapisywanie się po to, aby cała 25-tka mogła się dobrze bawić i mieć jakąś satysfakcje, odpowiadają na ponad 20 pytań "czy jest dziś rajd" etc. Jest też grupa graczy, którzy np w danym momencie nie mają ochoty na grę, "bo nie" (źle się czują, chcieliby coś innego porobić etc) ale czują pewną odpowiedzialność za gildię, więc się zapisują. I fakt, że ich wysiłki i poświęcenie często idą na marne, jest cholernie frustrujący i zniechęcający. I to nie tylko dla tych organizatorów, ale również dla wszystkich graczy, którzy regularnie się zapisują, rozplanowują sobie w konkretny sposób wieczory i całe RL, a na końcu na 10 minut przed godziną rajdu okazuje się, że zostają na lodzie.

Ja nie zgadzam się zupełnie z Alishyą a propos tego, że Polacy tak mają, że nie umieją żadnej gildii zbudować. Ja uważam, że Polacy tak mają, że nie lubią być zmuszani do tego budowania. Dlatego wolę ludzi zachęcać: patrzcie, położymy kolejnego bossa; zobaczcie, jaki fajny loot z niego wypada; przejdźmy się poczuć tę adrenalinkę, sprawdzić nasze umiejętności i _bawić_ się dobrze w grze zespołowej.

A wiecie kiedy można bawić się dobrze w grze zespołowej? Jak się ma szacunek do innych graczy, i jak się cieszy ich szacunkiem. Ten zdobywa się poprzez dobrą grę przede wszystkim, ale i poprzez obowiązkowość, bycie wiarygodnym i odpowiedzialnym, przez chęć do pomagania i umiejętność budowania miłej atmosfery. Dlatego nie przyjmuję absolutnie do wiadomości sugestii, że ktoś idzie na urlop z powodu fochów jakichś - bo to po prostu zniszczyłoby mój szacunek wobec tej osoby. Wierzę, że idzie, bo ma ważne sprawy RL i WoW mu w nich przeszkadza.

Nie byłem nigdy przekonany do ekonomicznych analogii pt "jesteśmy sklepem, który kupuje od was chodzenie na rajdy, oferujemy... możliwość chodzenia na rajdy i otrzymywania lootu". Jeśli już musiałbym tak to ujmować, to powiedziałbym "potrzebujemy waszego zaangażowania, oferujemy możliwość zobaczenia ciekawych rzeczy, dużo satysfakcji i dobrą zabawę". Bo skuteczną organizację tej zabawy, jaka jest rajdowanie, jeśli tylko będą na nią chętni, Alishya jest w stanie zapewnić, dała temu wyraz nie raz i nie dwa. Sante jest w stanie poprowadzić taką bandę, a Kel dostarczyć emocji przy licytacjach lootu :> (Jeszcze nie wiem, do czego przydajemy się Nalim i ja, ale coś sobie znajdziemy)

I jeszcze jedna odpowiedź Alishyi: "po co nam rekruci, którzy nie są obowiązkowi"? A no po to, że jeśli robimy zapisy na rajd, i brakuje nam kogoś, to lepiej mieć możliwość wzięcia casuala, który podejdzie do gry w stylu "a co mi tam, przejdę się, nawet jeśli do lootu będzie miał prawo w ostatniej kolejności", niż odwołać rajd.

I druga odpowiedź Takinowi: Jestem jak Tommy Lee Jones w "Ściganym". A następnym razem niech mi pan nie wchodzi w linię strzału, proszę pana.

I trzecia Nalimowi: Weźmiemy sobie urlop, jak znajdziemy więcej graczy. Zwłaszcza lekarzy, bo ja już z tym healingiem na rajdach nie wyrabiam normalnie, a uparcie każdą skórę z +heal ktoś mi ninjuje.

Otworzył nam się tu kolejny wątek "pomarzyć piękna rzecz", czy jak mu tam było :)
Keleborn - 2007-12-13, 12:28
:
Dajmy sobie miesiąc i jak się nie uda to nie męczmy się. Są inne grupy rajdowe, może inne serwery. To jest zabawa, na siłę nic nie zrobimy. Marzenia fajna rzecz ale czasami się je przegrywa.
Kwinto - 2007-12-13, 12:37
:
Nie mirmiłuj, będzie dobrze.

BTW: Dziś przestałem być trzydziestolatkiem... nie wiedziałem, że tacy starzy jeszcze żyją...
Vegelus - 2007-12-13, 12:45
:
Gz?
:P