ZL
Taktyki - Zul'Aman - 3. Jan'alai (eee... smokojastrząb?)
Kwinto - 2007-11-30, 16:25
: Temat postu: Zul'Aman - 3. Jan'alai (eee... smokojastrząb?)
Trzecim z kolei bossem do ubicia jest Jan'alai. Podobnie jak i do Akil'zona, tutaj droga wiedzie przez gauntlet z ciągle respawnującymi się mobami.
Moby (nie elity, ok 13.5K HP), które się respawnują w chatkach stojących przy drodze, nazywają się Amani'shi Scout i bynajmniej nas nie biją, tylko po zaggrowaniu zasuwają do najbliższego gongu i zaczynają w niego walić. Każde uderzenie spawnuje dwie-trzy elitki. Jak z tego widać, skauci muszą padać asap, najlepiej przed dobiegnięciem do gongu. Co jest istotne, to to, że działa na nie praktycznie każde CC oprócz Sap i Sheep. A więc korzenie, stuny, frost nova etc. Najlepiej aggrować je na trzy-cztery wszystkimi kasterami, co powinno zapewnić instant death i mieć przyczajonego rogala albo warka, który zestunuje klienta na początku, żeby zaggrowany pierwszym hitem nie wybiegł poza zasięg.
W trakcie gauntleta oprócz skautów napotkamy też zwykłe trashe (stojące i patrolujące), ale one nie będą się respawnować po pierwszym złożeniu. Ważne jest też, że tu mamy trochę czasu między kolejnymi walkami na picie i jedzenie, ale trzeba mieć oczy dookoła głowy, aby nie dać się zajść jakiemuś skautowi, który się zrespawnował za nami.
Po drodze napotkamy trochę grup Flame Caster / Guardian , podobnych jak przy Rysiu, walka z nimi polega na tym, aby trzymać w CC (sap / sheep/ trap) Flame Castera, i wypulować Guardiana (immune to CC) 40 yardów dalej, albo tak, żeby wyszedł z LoS Flame Casterowi. Guardian umie zdejmować sheep z Flame Castera. Kill order: Scout, Guardian, Flame Casters. Jeśli nie ma miejsca na odciągnięcie Guardiana, sap powinien być użyty, bo Guardian nie dispeluje sapa ani trapa (ale po pułapce zazwyczaj przebiega przed kasterem i ją psuje).
Wreszcie udajemy się do bossa, który wygląda tak:
Umiejętności (głównie fire, kto wie, czy tu fire res nie przyjdzie z pomocą):
- Flame Breath: Wąskostożkowe AoE w losowy cel, 4-5K, podobnie chyba jak Netherspite, podczas walki rozpraszamy się dookoła bossa
- Fire Bombs: Teleportuje wszystkich do siebie, otacza ścianą ognia, za którą nie można wybiec (instant death) i losowo rzuca bomby, które zadają ok 4K, AoE 5yard . Trzeba sobie znaleźć jakieś bezpieczne miejsce między bombami, mamy na to jakieś 12 sekund.
- Summon Amani'shi Hatcher: co 90 sekund przyzywa dwa addy (low HP) które zaczynają wysiadywać jaja. Wysiedziane jajo zamienia się w dragonhawka. Najpierw 1, potem 2, 4 i 8, aż do zabicia adda wysiadującego. Powinno się instant zabić jednego (jakiś dps powinien być do tego wyznaczony), a drugiemu pozwolić ze 4-5 jajek powysiadać. Pojawiające się addy powinien przytankować OT, a załatwić aoe ze dwóch-trzech casterów. Jak nie ma AoE, to trzeba improwizować :)
- Spawn all remaining eggs: na 35% HP bossa wszystkie niewysiedziane jaja się wykluwają (dlatego trzeba w trakcie walki pozwolić części wysiadywanych jajek się wykluć)
- Dragonhawki zadają melee damage i zakładają Flame Buffet, który się stackuje i powinien być dispelowany. Flame Buffet zwiększa obrażenia od... tak, ognia.
- Po pięciu minutach walki troszkę się denerwuje i zwiększa obrażenia o 25%, po dziesięciu minutach wkurza się bardziej i wipuje rajd.
Tyle filozofii - boss da się zresetować, jak ktoś wybiegnie, a co więcej - znika wtedy na pół minuty do minuty, co pozwala healerom zrezować zmarłych.