ZL

Rajdy - Ninjarajd

Kev - 2015-01-14, 13:16
: Temat postu: Ninjarajd
Idąc za sugestią Wilka, aby przenieść dyskusję z shoutboxu na forum - nieniniejszym to czynię.

Do wszystkich którzy czują się urażeni :

Wczorajszy rajd zaproponowałem JA, tak samo jak również wybrałem jego skład.
Była to absolutnie moja prywata, wymyślona i prowadzona głównie przeze mnie.
Wybranych graczy zaprosiłem patrząc pod kątem tego kto został po poniedziałkowym rajdzie na jeszcze kilka podejść, oraz aby grupa ta była w stanie spełnić założony cel.
Założenie było takie aby pójść tam w 10 osób i tego się trzymałem.
Nie wybierałem ludzi pod kątem sympatii czy antypatii tylko optymalnego składu złożonego z ludzi którzy znają walkę, są odpowiednio ubrani i zmotywowani aby poćwiczyć.
To moje prawo jako organizatora wycieczki, dobrać sobie kogo mi pasuje w danej chwili i nikomu nic do tego.



W związku z tym nie ogłaszałem wszem i wobec swoich zamiarów, skoro miałem deklaracje od 8 graczy, że są chętni i stawią się.
Proszę zauważyć, że pomimo tego iż w poniedziałek został z nami również Najt i Grumdi oraz Anula, żadne z nich nie walczyło wczoraj.

Najt zrezygnował sam, za powód podając brak odpowiedniego przygotowania sprzętowego i doświadczenia.

Grumdi został o to poproszony, nie robił najmniejszego problemu.

Anula zrezygnował z przyczyn osobistych.

Dokooptowaliśmy jedynego dostępnego range dps w tamtym momencie, który sam się zgłosił i wyraził chęć pójścia jeżeli nie pojawi się Anula. Dostał informację, że i owszem, ale Anula ma pierwszeństwo. Przyjął to na klatę i nie robił problemu. Mowa tutaj o Kelu.

Pytanie brzmi : W czym problem? Co stanęło na drodze pozostałym, głównie tym którzy najbardziej krzyczą aby wyjść z inicjatywą, zaproponować i zrealizować tego typu działania?
Skoro są chętni do tego, aby poza dniami rajdowymi ćwiczyć walkę i taktykę to raczej należało by się cieszyć a nie narzekać? Bo ktoś poświęca kilka godzin swojego czasu aby zdobyć empirycznie wiedzę którą później może przekazać innym dla wspólnego dobra. Po to, aby na regularnym rajdzie gildiowym nie wajpować przez 3 czy 5 godzin tylko wpaść i zaorać bossem podłogę.
Grumdi - 2015-01-14, 13:32
:
Nic dodać, nic ująć. Poza tym odbieram to jako próbę wybrania odpowiedniej taktyki na walkę z bossem. Czemu 10 osób w dniu nierajdowym, tuż przed resetem nie może tego spróbować? Równie dobrze mógłby to być pug. Zupełnie nie ma o co się fochać, na prawdę. Byłem w poniedziałek, zostałem dłużej, wyraziłem chęć zagrania wczoraj. I tak jak napisał Kev, nie mam żadnych pretensji że nie wzięto mnie na wycieczkę.
Kwinto - 2015-01-14, 14:20
:
to ja ci powiem, czemu wyszło chujowo:

- rajd utrzymaliście w tak kompletnej tajemnicy przed resztą gildii, że ta reszta dowiedziała się dopiero po ósmej i tylko dlatego, że na /g opierdoliliście vega za niegotowość (gdy on jeszcze pomagał mojej żonie i mi w inwazji). jak już chcecie robić wewnętrzny krąg gildiowych superasów, to miejcie cywilną odwagę powiedzieć to reszcie graczy.
- jeśli chodzimy wszyscy na rajdy i wszyscy poświęcamy 3 wieczory tygodniowo na naukę, a potem w first killu uczestniczy garstka wybrańców, to satysfakcja będąca nagrodą za tygodnie łajpowania też jest tylko udziałem tej garstki, reszta się może obejść smakiem. tak było na normalu i tak mogło być wczoraj.
- nie "równie dobrze to mógłby być pug", bo pug jest, jak idą dwie-trzy osoby z inną gildią. Nikt tego wtedy nie nazywa killem gildiowym.
- jeżeli tak bardzo zależy komuś na progresie, to proszę bardzo - niech to będzie jasno z góry powiedziane. Np: ZL rajduje czwartki, niedziele i poniedziałki, ale jeśli przez dwa-trzy resety jest zblokowany na jakimś bossie, to we wtorek przed resetem może być złożony jeszcze jeden rajd, na który idą osoby wskazane wcześniej przez RL. Wskazane przynajmniej dzień wcześniej, żeby pozostali wiedzieli, na czym stoją.

nie da się zarzekać wszem i wobec "nie jesteśmy husarią, nie będziemy wykopywać ludzi z rajdu dla progresu", a potem robić takie numery i utrzymać lojalność tych odstawionych na boczny tor.

powtarzam: największą nagrodą za tygodnie łajpowania jest uczestnictwo w first killu. "wpaść i zaorać bossem podłogę" to nie jest żadna satysfakcja.
Dynia - 2015-01-14, 14:31
:
Tak jak kev napisał - nie wiem w czym jest problem. Naprawde. Poswiecamy swoj czas nikomu tak naprawde nie szkodzac bo nie robimy tego w dni rajdowe tylko dzien przed resetem. Do tych co nazekaja - to moze nastepnym razem w poniedzialkowy raid nie wychodzcie o 23 z raidu i sie nie rozchodzcie bo juz nie ma sensu etc tylko zaproponujcie tak jak my "pojutrze jest reset to moze sprobojmy jeszcze go zabic?". Bo nazekac to kazdy potrafi a wykazac sie inicjatywa to juz niestety tylko niewielu. Co nam dał ten raid wczoraj? To co dał wcześniej imperator zabity o 2 w nocy na normalu w podobnym gronie osób - taktykę którą wyprocowaliśmy i wiedzę którą możemy przekazać reszcie żeby go szybciej położyć ale jak widzę dla niektórych nie ma to znaczenia.
Nightblóód - 2015-01-14, 14:40
:
Kev napisał/a:
doświadczenia.


nie przesadzaj Kev...chyba tego to akurat mi nie brak :). Lock na razie jest ch*jowy i mój gear tak samo ssie.

@Dynia. Kwincie nie o to chodzi. Nikt nie lubi przychodzić na gotowe, nie mniej jak nie idzie to popieram i dobrze jest sprawdzić czy to kwestia taktyki, skila, gearu, czy ch*j wie czego jeszcze. Wczorajsze próby dadzą nam wszystkim do myślenia. Jakoś nie wyobrażam sobei zrobienie tego bosa 20+.
Vegelus - 2015-01-14, 14:41
:
Kwinto napisał/a:
- jeśli chodzimy wszyscy na rajdy i wszyscy poświęcamy 3 wieczory tygodniowo na naukę, a potem w first killu uczestniczy garstka wybrańców, to satysfakcja będąca nagrodą za tygodnie łajpowania też jest tylko udziałem tej garstki, reszta się może obejść smakiem. tak było na normalu i tak mogło być wczoraj.

Zapomniał wół, jak cielęciem był. I albo sam był w rezerwie, albo ktoś inny z tego powodu tam siedział na wszelkich wcześniejszych, przedflexowych first killach.
Na tym wcześniejszym "nocnym" normalowym rajdzie sam nie miałeś przecież oporów być, co Kwinto? Wtedy Ci pasowało jakoś i nie zgłaszałeś chyba takich problemów (no chyba że o czymś nie pamiętam już)?

Skoro to Kev wyszedł z propozycją i dogadał ludzi, to nie widzę problemu. Resetu reszcie jakoś to nie zabrało, w końcu to flex, więc każdy może sobie tak zrobić. I nie raz już w tym miesiącu robił - progress tamdzieś, a później tą samą nawet postacią w gildii raz jeszcze.
Tak samo challengowe składy - zgadują się i idą, tyle tematu, dramy jakoś nie ma, że kogoś więcej nie biorą.
Anula - 2015-01-14, 14:42
:
Jezeli zaczniemy mythic to z zalozenia czesc ludzi nie bedzie uczestniczyc w first killu.
Tak samo moze sie zdarzyc w momencie czyjejs nieobecnosci.

O tym ze rajd sie odbedzie wiedzialem kiedy sie zalogowalem kolo 21-szej. Dostalem pytanie czy chce dolaczyc. Jak pisal Kev z przyczyn osobistych nie chcialem, ale ucieszylaby mnie informacja ze boss padl.
Kev - 2015-01-14, 14:48
:
Nightblóód napisał/a:
nie przesadzaj Kev...chyba tego to akurat mi nie brak . Lock na razie jest ch*jowy i mój gear tak samo ssie.


Powtarzam z drugiej ręki, mogę odszczekać jeżeli takie słowa nie padły. Nie chodzi mi o doświadczenie w grze tylko na tym konkretnym bossie.
Kwinto - 2015-01-14, 15:06
:
Vegelus napisał/a:
Zapomniał wół, jak cielęciem był. I albo sam był w rezerwie, albo

albo dzwonił po ludziach i wypraszał, aby chcieli się pojawić na robienie Zul'Amanu. Pamiętam i jedno i drugie.

Vegelus napisał/a:
Na tym wcześniejszym "nocnym" normalowym rajdzie sam nie miałeś przecież oporów być, co Kwinto? Wtedy Ci pasowało jakoś i nie zgłaszałeś chyba takich problemów (no chyba że o czymś nie pamiętam już)?

No najwyraźniej nie pamiętasz. Zostałem na jednego, dwa pulle, a potem stwierdziłem, że to jednak niezbyt halo i poszedłem. First killa zrobiliście sobie sami. Ale powtarzam: TO NIE BYŁ WTEDY TAJNIACKI RAJD W TAJEMNICY PRZED RESZTĄ.

Anula napisał/a:
Jezeli zaczniemy mythic to z zalozenia czesc ludzi nie bedzie uczestniczyc w first killu.

To akurat jest zupełnie inna sytuacja, z dwóch powodów - a) z góry wiadomo, że idzie ustalona liczba ludzi i koniec - nie ma niespodzianek, oraz b) to jest obosieczne ostrze, bo równie dobrze może tej jednej osoby zabraknąć i nici z rajdu.

Nie dogadamy się, trudno. Najwyraźniej jestem jedynym, któremu jest zwyczajnie przykro, że pojawiły się takie sekretne kliki i ustawki, więc mogę powiedzieć tylko: whatever. Nie ma o czym gadać.
Cote - 2015-01-14, 15:34
: Temat postu: Re: Ninjarajd
Na wstępie powiem, że z dram wyrosłem i nie to jest celem tego postu. Nie chce także by wyszło na to, że najgłośniej ryczy krowa, która najmniej mleka daje...
Ale przerabiałem podobne akcje i pozwolę podzielić się doświadczeniem ;-)

Kev napisał/a:

Wybranych graczy zaprosiłem patrząc pod kątem tego kto został po poniedziałkowym rajdzie na jeszcze kilka podejść, oraz aby grupa ta była w stanie spełnić założony cel.

O to, to! Zostałem w raidzie w poniedziałek, wyraźnie dano do zrozumienia, że bierze się 'pro' graczy (kręcących słupki, znaczy się) oraz przesunięto mnie do innej grupy. Nikt mi wprost nie powiedział sorry spadaj bo idą tylko highdps ogarniacze ;-) Słowem kluczem jest tutaj "spełnić założony cel". Na shoutboxie napisałem propozycję, ustalcie, że poniżej 30 czy miliona tysięcy dpsu, nie chodzi się na pewnych bossów i problem się rozwiąże. Nie będzie dram etc ;)

Kwinto napisał/a:
- jeśli chodzimy wszyscy na rajdy i wszyscy poświęcamy 3 wieczory tygodniowo na naukę, a potem w first killu uczestniczy garstka wybrańców, to satysfakcja będąca nagrodą za tygodnie łajpowania też jest tylko udziałem tej garstki, reszta się może obejść smakiem.

Bardzo mądre i chyba najważniejsze w tym topicu słowa, czy naprawdę jest to tak istotne, że on padnie w tym resecie czy w następnym (jak ludzie się już ubiorą i on po prostu zostanie zabity)? To wszystko brzmi trochę tak, że te 10 osób, które w na normalu i hc zabiły i wczoraj próbowały zabić Impa, taksowały resztę ludzi. Bo my się nauczyliśmy - WY NIE. Nie wydaje mi się, 3h padania dały się we znaki wszystkim ale następnym razem będzie tylko lepiej.

Dynia napisał/a:
Do tych co nazekaja - to moze nastepnym razem w poniedzialkowy raid nie wychodzcie o 23 z raidu i sie nie rozchodzcie bo juz nie ma sensu etc tylko zaproponujcie tak jak my "pojutrze jest reset to moze sprobojmy jeszcze go zabic? Bo nazekac to kazdy potrafi a wykazac sie inicjatywa to juz niestety tylko niewielu.

Hmmm, niektórzy zostali po raidzie, dużo osób za to na TS usłyszało, że KOŃCZYMY RAID BO JESTEŚMY ZMĘCZENI ZABIJEMY GO ZA TYDZIEŃ. Ja mimo to zostałem i podsłyszałem, że się zbieracie dalej, tylko było to po tym jak większość wyszła. Wydaje mi się, że tak się nie robi. Narzekanie, narzekaniem ale każdy z tych 23 osób pracował na tego 1st killa jak mógł (mam nadzieję). Zaloguje się dzień później do gry i dowie się, że pr0 przeczekali raid i zabili sobie go później by móc uczyć naabów jak się gra. To chyba nie o to chodzi, każdy sam się tego bossa musi nauczyć i tyle.


Tak jak mówię, mi to rybka ale rozumiem ludzi, którzy mogą mieć o to żal. Z tego co pamiętam kiedyś to zabijało się wszystkich i razem. Symbolika first killa gildiowego jest dość silna i nie wiem czemu tak trudno to wam zrozumieć.

WASZ KOCHAJĄCY COTE.


rednada - 2015-01-14, 15:40
:
A teraz, wspólnie złóżmy podziękowania dla firmy Blizzard, za tego wspaniałego bossa, który wprowadził tyle emocji - aby nasze życie nie było takie nudne :>
Dynia - 2015-01-14, 15:48
:
Dano Ci do zrozumienia że masz za mały dps? Może tak nie było mnie wtedy więc nie wiem, jeżeli tak no to chyba masz za mały :>? Jaki jest sens iść próbować go wiedząc że sie nie uda bo dpsu nam nie starczy?

Jeżeli zabijamy kogoś we wtorek bo jest chętnych x osób a jutro jest reset to uważam że nie ma problemu. Czy naprawde jest to tak istotne że zabijemy go we wtorek a w srode jest reset? Czy naprawde musimy siedziec w garnizonie pomimo tego ze mamy mozliwosci pojsc na raid i sie pobawic? Jezeli ktos sobie uzbieral grupe we wtorek dzien przed resetem to mogl wybierac sklad jak to sam kev napisal - wybral go sam z tych osob co byly. Kazdy z was moze zebrac 10 osob i isc sobie na raid we wtorek - czy robił bym problem? nie nie robił bym.

Taksowania reszty ludzi? Metodą prób i błędów wyciągneliśmy dobre i zle strony taktyki i zrobilismy z niej ulepszona wersje co dalo nam killa na nastepnym raidzie za 2 proba. Czy to zle? Nikt nie powiedzial ze my sie nauczylismy wy nie - my sie nauczylismy wiec podpowiedzielismy reszcie jak trzeba to robic i to zaprocentowalo boss padl za druga proba a my moglismy isc kolejne dwa dni probowac heroiki.

Gdyby tobie to byla rybka to bys nie pisal tylko zachowal bys sie jak reszta ktora powiedziala - ok rozumiem i nie mam nic przeciwko.


Kwinto zrobiles dwa lub trzy pulle i stwierdziles ze jestes zmeczony nie stwierdziles ze to jest niewporzadku wobec gildii czy reszty gildiowiczow wiec calkowicie cie teraz nie rozumiem. Gdybys wczoraj byl to rozumiem nie bylo by problemu tak?
Cote - 2015-01-14, 15:48
:
rednada napisał/a:
A teraz, wspólnie złóżmy podziękowania dla firmy Blizzard, za tego wspaniałego bossa, który wprowadził tyle emocji - aby nasze życie nie było takie nudne :>

Emocje są spoko, zawsze będą tam gdzie grupa ludzi. Najbardziej dziwi to, że nie ma ich po 2 dniach wipowania ;)
Cote - 2015-01-14, 15:59
:
Dynia napisał/a:
Dano Ci do zrozumienia że masz za mały dps? Może tak nie było mnie wtedy więc nie wiem, jeżeli tak no to chyba masz za mały :>? Jaki jest sens iść próbować go wiedząc że sie nie uda bo dpsu nam nie starczy?

Tak jak napisałem wcześniej, jeśli na raidy są wymogi w robieniu miliona dpsu to proszę ustalcie je i nie zabierajcie ludzi którzy mają niższy. Nie moją winą jest, że boss nie rzuca 40 itemów z jednego killa i na ubranie się trochę trzeba poczekać by zacząć od kogoś wymagać, pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Spędziłem wczoraj w garnizonie 3h jak sobie raidowaliście by upewnić się, że nie failuje rotacji etc i że mój dps wynika z gearu. Upewniłem się.


Cytat:
Jeżeli zabijamy kogoś we wtorek bo jest chętnych x osób a jutro jest reset to uważam że nie ma problemu. Czy naprawde jest to tak istotne że zabijemy go we wtorek a w srode jest reset? Czy naprawde musimy siedziec w garnizonie pomimo tego ze mamy mozliwosci pojsc na raid i sie pobawic? Jezeli ktos sobie uzbieral grupe we wtorek dzien przed resetem to mogl wybierac sklad jak to sam kev napisal - wybral go sam z tych osob co byly. Kazdy z was moze zebrac 10 osob i isc sobie na raid we wtorek - czy robił bym problem? nie nie robił bym.

Po to jest gildia by robić to razem ;) Na killa pracowały 24 osoby przez 3 dni raidowe, na końcu jednak zostaje on zabity przez wybranych. Spoko tylko warto o tym wcześniej wspomnieć by nie było rozczarowania. Bo na tego killa pracowali wszyscy. Wydaje mi się, że o to tu chodzi.


Cytat:
Taksowania reszty ludzi? Metodą prób i błędów wyciągneliśmy dobre i zle strony taktyki i zrobilismy z niej ulepszona wersje co dalo nam killa na nastepnym raidzie za 2 proba. Czy to zle? Nikt nie powiedzial ze my sie nauczylismy wy nie - my sie nauczylismy wiec podpowiedzielismy reszcie jak trzeba to robic i to zaprocentowalo boss padl za druga proba a my moglismy isc kolejne dwa dni probowac heroiki.

Tak to zabrzmiało, pracowali wszyscy a zabijają wybrani :D Jeśli od początku wiadomo, że idą najlepsi to spoko - why not.

Cytat:
Gdyby tobie to byla rybka to bys nie pisal tylko zachowal bys sie jak reszta ktora powiedziala - ok rozumiem i nie mam nic przeciwko.
Reszta tzn osoby, które były i które wyszły/zrezygnowały. Widzisz, one miały prawo wyboru - a część nie była nawet tego świadoma. Co do tego czy mi rybka, wisi mi to dopóki dopóty nie będę na tyle wygearowany by móc zabrać głos.

Po prostu, uważam, że było to nie fair wobec ludzi, którzy nie mieli o tym pojęcia a chcieliby brać udział w killu. Tyle. I DALEJ PRZYPOMINAM, ŻE CHODZI O TEGO SYMBOLICZNEGO PIERWSZEGO KILLA.
Wilk - 2015-01-14, 16:07
:
Gdyby nie to, że ten mały wypad został zorganizowany, pewnie większa część graczy, którzy mieli wtedy czas i ochotę na grę poszłaby z pugiem. Prawdopodobnie spora część z nich miałaby już za sobą killa. Czy to byłoby ok tylko dlatego, że nie poszli w gronie ludzi, z którymi tworzą społeczność gildiową?

Killa z wybrańcami na normalu musiałem odpuścić i mimo, że miałem czas, to wyszedłem z rajdu, dramy nie zrobiłem. Oczywiście, że trochę nieswojo się czułem, bo zwyczajnie lubię być na first killach ale mój dps był zwyczajnie żałosny, to nie miało sensu. Nie jest to miłe, ale czasem trzeba sobie odpuścić, bo nie mam prawa zabraniać innym się bawić w taki sposób w jaki chcą.

Bardzo śmieszne jest również to, że ta "pro-grupa" (bezedura) wipując jakieś 5 godzin dłużej od reszty nie posunęła się jakoś specjalnie do przodu :)