Alishya napisał/a: |
Coś się stało, Najt?
A. |
Nightblóód napisał/a: |
Tak, rezygnuje z grania w ZL i nie jest to zart prima aprilisowy. Uprzedzam od razu ze nie ide do innej gildii i na realmie od czasu do czasu bede sie pokazywal. Od jakiegos czasu irytuja mnie bardzo niektore osoby i ich postawa, a wczorajszy brak inwajta i spota w rajdzie dopelnil czare goryczy (choc to najmniejszy problem w tym wszystkim). Jak wiesz gram aktywnie prawie codziennie, niestety bardzo sporadycznie udaje mi sie lockiem wskoczyc do ciekawej "10" - mimo ze nie robie achievementow, to jednak w obszarze moich zainteresowan pozostaje polozenie tego samego bosa w zupelnie inny sposob niz tradycyjnie - jak sama wiesz to jest zupelnie inna gra.
Po braku tankow w BC sadzilem ze DK to bedzie ciekawy pomysl na podniesienie sobie szans. To jest jednak alt i tak jest postrzegany przy dobieraniu skladu. Ostatecznie lokiem koncze tylko w 25-tkach a nie do konca dobrze ubranym DeKlem upycham dziury w 10. I z jednego i z drugiego ostatecznie niewiele korzystnego wychodzi. Kolejna sprawa to "falszywe" podejscie organizacji 10. Zaluje ze uznalas racje w tym ze skoro ktos juz tyle sie nawipowal to powienien miec szanse to dokonczyc. Co ma robic reszta gildii gdy najlepszych tankow i healerow na prawie miesiac wyjmuje sie z gry i pozostali nawet nie maja okazji sprobowac. Ty czy ja nie mielismy mozliwosci sie nawipowac, bo zasady a w zasadzie ich brak nie pozwalal na to abysmy mogli dolaczyc do skladu na samym poczatku. Wkurza mnie to ze jest kilka osob, ktore od stycznia do marca bardzo rzadko sie zapisywaly i tracilismy bezsensownie CDs, a po Immortalu wrocily i gildia staje na glowie aby im dogodzic i zdazyc przed patchem - przerabialismy cos podobnego w koncowce TBC, sadzilem ze z tamtego wyciagnelismy odpowiednie wnioski. Krotko, Ci co ragularnie rajduja wykorzystali swoja szanse, a reszta niestety, moze tylko popatrzec. Nie mowiac juz o Eli, ktorego nazwyczajniej bym "wypierdzielil". I nie za to ze zrobil fakeDC, ale za traktowanie nas jak debili przy tlumaczeniu na forum dlaczego opuscil rajd. Przepraszam, ale nie uznaje czegos takiego. Jedyna osoba, na ktorej gildia powinna sie skupic jest Wilk, bo zdecydowanie sobie zasluzyl na Immortala. Zawsze mozemy na niego liczyc i pechowo mu sie zlozylo ze akurat nie mogl byc. Ostatni rajd wygladal zenujaco. Vegelus trzymajacy HS i potki w bagazniku, Kwinto i nie pamietam kto jeszcze wolajacy o rezerwe i kilka osob, ktore "wola stac za brama". To nie jest nastawienie na Immortal. Moge zrozumiec ze zrobilismy wszystko, ale to naprawde wszystko i nam nie poszlo, ale skomlenie przed bosem i malo pozytywne nastawianie reszty na osiagniecie sukcesu od razu skazywalo nas na porazke. Przegralismy zanim sie za to zabralismy, zreszta jak dobrze pamietam, o tym wlasnie do Wilka whisperowalem. Naprawe polecam zebranie najlepszego skladu i zrobienie Immortala dla Wilka, niz malo odpowiedzialnych "niedzielnych" graczy, ktorym brak czasu na doprowadzenie sprzetu czy tez netu do porzadku i tylko po to aby zaspokic ich ambicje po tym jak zlewali nas przez ostatni miesiac czy dwa. Jest naprawde grupa ludzi, wlacznie z Toba, ktorzy nadaja wspanialy charakter tej gildii, ale jest tez czesc, obok ktorej nie moge bez uwag przejsc w niektorych istotnych momentach. Moge sie mylic w mojej ocenie i byc moze moje argumenty wydadza Ci sie trywialne, niestety ich nagromadzenie sie w jednym czasie spowodowalo moja niechec. Domyslam sie ze odejscie byc moze bedzie komentowane, wiec nie krepuj sie aby wkleic tego maila na forum. Czasami wstrzasy sa potrzebne aby jeszcze lepiej funkcjonowac. Zycze Wam Wszystkim udanego startu w Ulduarze, bo juz raz pokazalismy ze jestemy najlepsi na tym realmie. No i pewnie do zobaczenia gdzies w grze. To chyba tyle co mam do powiedzenia. marek PS. Bylbym wdzieczny za niekasowanie konta na forum, przynajmniej do czasu rozliczenia sie z Ventrilo. Rozliczenie przyjdzie okolo 4-5 kwietnia. Namiary na venta wysle w oddzielnym watku. |
Alishya napisał/a: |
Tak dużo tego, że aż nie wiem, od czego zacząć.
Najt, doskonale wiesz, że Cię lubię i doceniam Twoje zaangażowanie. Jeśli uważasz, że dałam Ci powody, byś myślał inaczej, chętnie dowiem się na ten temat więcej. Tymczasem spróbuję odpowiedzieć Ci po kolei i w punktach, żeby było łatwiej zachować dyscyplinę myśli. 1. Brak inwa na wczorajszy rajd Najt, wczoraj podczas inwajtów nie zalogowałeś się na locka nawet na 3 sek. Ja tymczasem co chwila sprawdzałam, czy są jakieś nowe mainy online. Inwa dostawał KAŻDY main z rangą rajdową (pominęłam tylko Młotka i Zuzę). Nie wzięłam wczoraj na rajd ani Gesara, ani Ranghora. W niedzielę wyraźnie zaznaczałam, że na DF chcę mieć mocny mainowy skład. Wyjątek zrobiłam dla Daarona, bo to, czy zagra rogalem czy dps feralem, jest rzeczywiście doskonale obojętne (a wiedziałam, że zależy mu na jakimś dropie dla druida). Przy czym, gdyby pojawił się jakiś MAIN zdeterminowany, żeby dostać spota we wczorajszej końcówce Naxxa (robionej w 20 osób), Daaron (który dopiero na KT chciał wejść rogalem) musiałby ustąpić miejsca. W GMotD napisałam wyraźnie, że zapraszam, jak leci, a rezerwę ustalimy na vencie. Nie pierwszy raz załatwialiśmy dobór składu w ten sposób. Nie wiem, czy w ogóle wszedłeś na ventrillo, ale z pewnością się na nim nie odezwałeś. Ponieważ nie umieściłeś też żadnego komentarza w notce w rp (że np. koniecznie chcesz iść deklem albo na czymś Ci zależy), uznałam, że widocznie nie zależy Ci na spocie we wczorajszym rajdzie. Nie gniewaj się, ale mimo całej sympatii, jaką Cię darzę, nie możesz oczekiwać, że w takich okolicznościach będę Cię indywidualnie nagabywać, dlaczego się nie logujesz i nie wchodzisz na venta. Wyobraź sobie, jak by wyglądała organizacja rajdu, gdybym musiała postępować w ten sposób z 24 osobami. Umówmy się więc, że wczoraj jednak strzeliłeś focha :> 2. Reroll na dekla Poważnej rozmowy na ten temat tak naprawdę nigdy nie podjęliśmy. Zapewniam Cię, że odbieram Twoje sygnały, ale czas, kiedy jesteśmy skupieni na achievementach (w związku z czym rajduję 5-6 razy w tygodniu, zajmując się równocześnie bieżączką) nie jest dla mnie optymalny na snucie strategicznych planów. Nie przegapiłeś chyba tego, że w niedzielę, kiedy posypał nam się Immortal, chętnie zaprosiłam Twojego alta do rajdu, świadoma, że zależy Ci na zebraniu sprzętu do dpsa. Wczorajszy achievementowy wypad nie był jednak dobrą okazją na dozbrajanie. Doskonale wiesz, że decyzje o rerollach graczy (w szczególności dobrych i potrzebnych) są dla mnie trudne - zwłaszcza, jeśli w wyniku takiej zmiany ma się zmienić również ich rola w rajdzie. To nie są takie ot indywidualne historie. Reroll tego typu wpływa na balans grupy rajdowej i zazwyczaj wymusza kolejne zmiany. Takin/Resor czekał na swoją szansę bardzo długo. Azath/Treach jeszcze dłużej. Żaden się z tego powodu nie obraził. Rozumieli, że to nie widzimisię. Nie chce mi się wierzyć, żeby gracz tak zaangażowany w naszą wspólną zabawę, jak Ty, tego nie rozumiał. Na razie dekiel jest „tylko altem”, choć – jako alt użytkowy (;)) – traktowanym nieco inaczej od tych niezobowiązujących. Mimo to trudno się dziwić, że ma słabszy sprzęt. Treach też miał słabszy, zanim Azath dostał zgodę na reroll. Nie oznacza to, że jest zapchajdziurą. Ostatecznie liczy się nie tylko sprzęt, ale i umiejętności. Jednak, po pierwsze, czasem od jakości sprzętu sporo zależy. Mimo szczerej chęci lekarze nie byliby np. w stanie utrzymać Cię przy życiu jako MT na s3d. Po drugie, póki taki stan rzeczy trwa, mainy muszą mieć pierwszeństwo. Co nie znaczy, że będzie to trwało wiecznie. Potrzeba jednak chyba trochę więcej cierpliwości niż wykazałeś. 3. Organizacja „10” Szczerze mówiąc, chyba nie bardzo rozumiem Twoje zastrzeżenia. „10” nigdy nie były głównym rajdowym celem ZL jako gildii. Zawsze robiliśmy je „po godzinach” i nieregulaminowo. A decyzje o wyborze składu (w szczególności na progresowe i trudne „10”) zależały od tego, kto wziął na siebie ciężar organizacji. Ingerowałam w nie tylko wówczas, gdy widziałam, że faktycznie źle się dzieje. Jednak w przypadku s3d, choć serce mi się krajało (to miał być PIERWSZY first kill ZL bez mojego udziału), nie miałam wątpliwości, że Souc chce jak najlepiej i że na sukces solennie sobie zapracował. Czasem emocje brały górę. Pamiętasz pewnie dyskusje na forum. Ostatecznie jednak ugięłam się „w imię sprawiedliwości”, a być może trochę dlatego, że nikt mnie wówczas publicznie nie poparł, co kazało mi powątpiewać we własne racje. Jeśli chodzi o Twoje „wskakiwanie lockiem do ciekawych „10””, rzeczywiście mamy pewien problem. Jesteśmy w tym zakresie konkurencją ;) W TBC było z tym pół biedy, bo ten nieszczęsny balans grupy nie stanowił np. w ZA aż takiego problemu. Wystarczyło kilku dobrych lekarzy (w zasadzie dowolnej klasy), tanków, jakieś CC i przytomny (na początku doświadczony) dps. Teraz jest inaczej, z czym mnie również ciężko się pogodzić. Jak widzisz, sama nie łapię się na first kille, choć – w przeciwieństwie do Ciebie – mnie akurat na achievementach zależy. Zapewne spróbujemy coś z tym fantem zrobić (dyskusja na forum właśnie się zaczęła), ale – prawdę mówiąc – jeszcze nie wiem, co. Niestety brutalna prawda jest taka, że pewnych rzeczy prawdopodobnie nie będziemy w stanie zrobić w składzie dowolnym. Będzie trzeba się z tym jakoś zmierzyć, bo na niektórych walkach zapewne nie da się wcisnąć do rajdu dwóch locków :> Gdyby jednak udawało się to robić tak, jak kiedyś ZA, nie byłoby pewnie tak źle. Grupa uczyłaby się przez pewien czas, a potem dokooptowywała nowych. 4. Kilka wkurzających osób Łatwiej byłoby mi się do tego ustosunkować, gdybym znała konkrety – nazwiska, adresy, kontakty itp. Jeśli mówa o Eli, zgadzam się, że podczas nieszczęsnego DF zachował się jak ostatni smarkacz. Poza tym jednak, Ela zawsze był w porządku. Nie uważam, żeby jedna wpadka – nawet takiego kalibru – musiała się skończyć wywaleniem z gildii. Ela faktycznie miał przerwę w grze na początku roku. Przypominam Ci jednak, że wiązała się ona z jego powrotem do Polski po długim pobycie w Anglii. Można zrozumieć, że człowiek w takich okolicznościach potrzebuje czasu, żeby się odnaleźć w nowej rzeczywistości i jakoś urządzić. Trudno wymagać, żeby WoW był dla niego wówczas priorytetem. Potem zaczęły się jego kłopoty z netem. Jak wiesz, zdążył już zmienić operatora i długo szukał rozwiązania na różnych forach. Wygląda na to, że chwilowo nie jest w stanie poradzić sobie z tym problemem. Możemy go oczywiście zdegradować albo wykopać. Jednak, biorąc pod uwagę fakt, że trudno się tu dopatrywać olewactwa czy złej woli, uważam, że byłoby to rozwiązanie nie fair. Generalnie przyjęliśmy zasadę, że na trudniejsze walki Ela, jako potencjalny element ryzyka, zostaje w rezerwie. A ponieważ nie jesteśmy w podbramkowej sytuacji, która zmuszałaby nas do przyjęcia na jego miejsce innego huntera, uważam, że powinniśmy dać mu szansę. Tak samo postąpiłabym z każdym, kto – mimo wszystko – pozytywnie zapisał się w historii ZL. Co do „wyjaśnienia”, które Ela umieścił na forum, po pierwsze, nie każdemu tak samo łatwo przychodzi publiczne „wywnętrzanie się”. Po drugie, nie mam pojęcia, jak ułożyły się sprawy Eli po powrocie do Polski. Mogę się mylić, ale mam wrażenie, że ma chwilowo dość nerwowy okres w życiu. Bywa. A achievementów, z których Ela sam zrezygnował, nie robilibyśmy, gdyby miało to z czymkolwiek kolidować. Jeśli jednak pojawiła się taka możliwość, szkoda byłoby nie dać mu szansy dokończenia Glory – ot tak z czystej złośliwości i żądzy zemsty. Ela jest dużym chłopcem i nie musimy go wychowywać w ten sposób. Zrobił błąd. Trudno. Uszło mu płazem, bo zdarzyło się pierwszy raz i była okazja, żeby łatwo naprawić szkodę. Jeśli się powtórzy, nie będzie przebacz. Nie uważam, żebyśmy koniecznie musieli stosować w ZL zasadę „oko za oko”, co nie znaczy, że pozwalamy się olewać. 5. Niedziely „Mortal” Z pewnością ten rajd należał do najmniej udanych w historii ZL. Ale czasem tak bywa i nie ma sensu się tym gryźć i rozpamiętywać. Zaczęliśmy od epidemii DC. Parę razy już to przerabialiśmy. Chyba nic nie dekoncentruje bardziej niż długie oczekiwanie aż kolejni wywaleni wrócą do gry. Już wtedy było widać, że szanse na udany rajd mamy bardziej niż mizerne. Na pewne rzeczy nie ma dobrego sposobu, trzeba po prostu przyjąć je do wiadomości i spróbować jeszcze raz. Wilk doskonale to rozumie, co nie znaczy, że ma w dupie Immortala. Frustrowanie się w niczym nie pomoże. Możesz mi wierzyć, że RLowi, który na tę siłę wyższą musi jakoś reagować, też nie jest lekko. Ale rwanie włosów z głowy nic tu nie da. Co do Vega, zginął na tym bossie pierwszy raz. Trudno powiedzieć, czy miał lagi, czy słabszy dzień. Na co dzień jest dobrym i solidnym graczem. Nie podejrzewasz chyba, że umarł, bo ustawił się na follow i poszedł oglądać telewizję. Jeśli chodzi o „skupianie się na Wilku”, uważam, że jak najbardziej zasłużył sobie na Glory, choć nie zgodzę się z Twoim stwierdzeniem, że jest jedyną osobą, na której powinniśmy się skupić. Bez cienia wątpliwości jest jednym z najbardziej zasłużonych członków ZL, ale nie wszyscy mogą być tak wyjątkowi, a w pojedynkę w rajdowaniu niczego byśmy nie osiągnęli. Niektóre rzeczy można ze sobą pogodzić bez ryzyka. Inne staramy się robić po kolei, według ważności. Immortal, brakujący jeszcze kilku graczom, którym, moim zdaniem, się należy, niewątpliwie jest na pierwszym miejscu. Co nie oznacza, że zrobimy go ot tak, bo chcemy. Z pewnością jednak większość z nas się stara, czego dowodem jest choćby utrzymująca się od kilku tygodni wysoka frekwencja w rp – także wśród osób, które już nie mają achievementowych zaległości i nie potrzebują dropów. Co do „niedzielnych” graczy, których – jak twierdzisz – zabrałam na Immortala, musiałabym chyba poznać konkrety. Bo nie przypominam sobie ani sztuki. Skład był tylko w tym stopniu elastyczny wobec indywidualnych potrzeb, w jakim nie zwiększało to ryzyka wpadki. Więc naprawdę nie kumam, osso chozi. Na końcówkę zabrałabym pewnie Ranghara i Młotka, gdybym była przekonana, że niczego to nie popsuje. Nie uważam jednak, żeby ryzyko w ich przypadku było poważne. 6. Wyciąganie wniosków Pogoń za achievementami zaczęła się, gdy osiągnęliśmy coś, czego nikt na poważnie nie uważał za możliwe. Immortala nie miała żadna gildia na serwerze, choć nie tacy rajdowi wymiatacze, jak w ZL, grają w takim np. CoI czy Wrath. Taki sukces zawsze mobilizuje. W TBC też w końcówce biegaliśmy po zaległe tytuły dla tego czy tamtego. Pamiętaj jednak, że tamte zaległości powstały w związku z tym, że przez content przebiegliśmy sprintem, nie dając wcześniej części graczy szansy ubicia niektórych ważnych bossów. W każdej grupie jest jakaś czołówka i peleton. Oczywiście byłoby super, gdybyśmy w ZL mieli wyłącznie czołówkę, ale obawiam się, że tego po prostu nie da się zrobić. Ale to jeszcze nie powód, żeby ten peleton olewać – przynajmniej tak długo, jak długo on nas nie olewa. Myślę, że wszyscy jesteśmy sobie nawzajem potrzebni, choć jedni w tę współpracę wnoszą większy wkład, a inni mniejszy. Teraz przejdę do konkluzji, zanim wyrzucą mnie z pracy ;) Nie wiem, jak bardzo gruntownie przemyślałeś swoją decyzję, bo o tym, że zamierzasz nas opuścić, nie uprzedziłeś (post o przerwie wydawał się raczej impulsywną reakcją na pojedynczy wypadek) i nie mieliśmy okazji o tym porozmawiać. Nie tracę nadziei, że lektura tego listu zmieni Twój pogląd na niektóre sprawy. Byłoby mi naprawdę przykro Cię tracić, ale pewnie siłą Cię nie zatrzymamy. Przemyśl sprawę jeszcze raz i daj znać, co zamierzasz. Pozdrawiam. A. |
Nightblood napisał/a: |
Kwinto i nie pamietam kto jeszcze wolajacy o rezerwe i kilka osob, ktore "wola stac za brama". |
Frosthammer napisał/a: |
-Chociaż nie jestem zbytnio aktywny, nie wiem, czy twoje zarzuty były do mnie, mogę się tylko domyślać, to zawsze zaznaczam, że jestem pod telefonem jeśli mnie potrzeba, ale chyba nie bardzo skoro milczy. |
Vegelus napisał/a: |
Zaś co do Eli, przykro mi Najt, ale niezależnie od tego, jak wiele mu chcesz zarzucać, to sam nie byłeś wtedy bez winy: dałeś się zakrzyczeć innym zamiast jako RL raz jasno postawić sprawę, komuś puściły nerwy i tyle, zdarza się. Gdyby postawił nas w sytuacji, że bez niego nie można by było prowadzić dalej rajdu, to wtedy było by się o co wściekać. |