ZL

Z życia gildii - purified twilight opal

nonenalim - 2009-02-22, 16:03
: Temat postu: purified twilight opal
jesli ktos by widzial ten przepis do jc do 7000 to prosze kupcie - oddam kase
Dzidzia - 2009-02-22, 17:50
:
7000g to ja oglądałem na wowwiki ;)

jak będzie w okolicach 5000 to kupię :P
Undet - 2009-02-23, 06:15
:
7k golda jest niestety poza moim zasiegiem :D
Gajanna - 2009-02-23, 19:15
:
a moze gildia kupi? :>
Demelain - 2009-02-23, 19:43
:
Ale dlaczego gildia? :>
Restor - 2009-02-23, 19:48
:
a nie Gildia na przykład? :>
Strasia - 2009-02-23, 20:01
:
A może guildia?
Gajanna - 2009-02-23, 20:04
:
zeby przynajmniej jeden jc w gildii byl z tym przepisem? :)
Kwinto - 2009-02-23, 20:08
:
ja! ja! mnie wybierzcie!
Demelain - 2009-02-23, 20:43
:
Hmm... ale ten JC może sam sobie kupić ten przepis :> To chyba nie jest problem. Ten post to nie apel o zrzutkę (Nalim ma ze 2,5 raza więcej kasy niż nasz bank ;>), tylko prośba o złapanie okazji w ah, gdyby zainteresowanego akurat nie było na miejscu.
Antosia - 2009-02-23, 22:18
:
ja bym bardzo chcial Nalimku, ale niestety nie moge ci pomóc.. :>
Gajanna - 2009-02-24, 11:50
:
Na raidzie nie chcialam dyskutowac ale troche mnie dziwi Twoje podejscie ;)
Z jednej strony wszystko co leci na raidach (poza bopami ofc) jest 'dobrem wspolnym' i jest zabierane do gbanku, ale z drugiej uwazasz za zle wydawanie tego na to dobro wspolne. Jesli wolisz to rozdawac konkretnym osobom to dlaczego nie greedujemy po prostu na wszystko?
W tbc wiekszosc kasy az do wotlk nie zostala wydana po czym zjadla ja inflacja i 20 osob dostalo kieszonkowe. W tej chwili zrodel dochodu przybylo glownie ze wzgledu na dropiace epiki boe wiec dajemy ludziom rybke...
A wracajac do przepisu dla mnie dobra gildia to nie tylko raidy ale tez fakt ze zaspokaja moje potrzeby i nie musze sie prosic obcych ludzi o enchanty, cuty, crafty itd. W wiekszosci przypadkow realizuje sie to samo, bo ludzie rozwijaja swoje profesje. Ale sa sytuacje gdzie koszt przepisu dla jednej osoby jest na tyle duzy, ze malo kto moze sobie na niego pozwolic (pomijam nalimka ;) ).
Gdybym ja byla taka przedsiebiorcza jak moja gildia, nie kupowalabym przepisow za tokeny tylko sprzedawala tokeny na ah i dzis miala 3 motory ;-)
Ja staram sie robic co moge zeby w gildii bylo lepiej i to gildia uwaza za sluszne, ale jesli gildia ma cos zrobic dla ludzi to juz oj... stop, komuny sie zachciewa?! ;>
nonenalim - 2009-02-24, 16:59
:
Ja moge kupic wszystkie nowe przepisy, jesli gildia zwroci 50% kosztow. Bedzie to zwrot ok. 3500g. Nie wliczam w to PTO, za ktore moge dac 7000, a cena przepisu to 6000-9000, wiec tu gildia jesli chce moze dolozyc max 2000.
Demelain - 2009-02-24, 17:38
:
Ja to widzę inaczej. Pracujemy na wspólne konto wtedy, kiedy efektywność takiego zbiorowego działania jest większa niż indywidualnego. Drugi warunek, imo, jest taki, że przy porównywalnym wkładzie wszyscy mają porównywalną korzyść. A najlepiej konkretnie:

1. Dobrym przykładem jest zbieranie matsów na enchanty. Po pierwsze, zdobywamy je wspólnie siłą rzeczy, bo na rajdach. Dzielenie ich rollem byłoby nagradzaniem czyjegoś szczęścia w losowaniu, a nie wysiłku. Być może w bardzo długiej perspektywie, zgodnie z prawem wielkich liczb, korzyści by się mniej więcej wyrównały, ale nie ma sensu pozostawiać rozstrzygnięcia ślepemu losowi, jeśli mamy pod ręką lepszy sposób (praktycznie pozbawiony niedogodności). Z matsów na enchanty na dłuższą metę korzystają najwięcej ci, którzy najwięcej rajdują (a więc pomagają zasilać bank), bo to oni wygrywają nowe rzeczy i potrzebują enchantów.

Nasz system niesie jeszcze drugą korzyść - również wspólną. Zdecydowana większość z nas ma wyenchantowany sprzęt, więc jesteśmy mocniejsi jako grupa. Znowu pożytek dla wszystkich rajdujących. Chyba lepiej to załatwiać w ten sposób (skoro życie daje doskonałą okazję) niż stosować z góry skazane na niepowodzenie i nieprzyjemne policyjne metody egzekwowania enchantów, prawda?


2. Fish Feast to kolejny przykład, gdzie po prostu opłaca się nam działać wspólnie. Tak jest po prostu dużo taniej, a jednocześnie nikt nie musi się wkurzać, że X lub Y znowu nic nie zjadł przed trudną walką. To świetny sposób na zagospodarowanie wspólnie gromadzonej kasy.

Zupełnie przy okazji jest to szansa dla mniej przedsiębiorczych, żeby zarobili na swoje indywidualne potrzeby. Każdy może nam te rybki dostarczać.

3. Kosztowne przepisy dla posiadaczy profesji zupełnie się w ten schemat nie wpisują. Z prostego powodu: profesję ma się przede wszystkim dla siebie, a nie dla gildii. Każdy ma ze swojej jakieś korzyści - zazwyczaj coś, co wzmacnia postać, a do tego możliwość zarabiania kasy. Przypuszczam też, że wiele osób stara się gromadzić wszystkie przepisy z pobudek czysto kolekcjonerskich (może nie każdy za 7k golda :>).

Oczywiście zazwyczaj jest taniej kupić surowy gem i wyciąć u gildiowego JC, ale:

a. Nie ma takich gemów, z których korzystaliby wszyscy, więc, żeby było sprawiedliwie, powinniśmy kupować ze wspólnej kasy wszystkie przepisy. Pytanie, czy dla każdego JC? A jeśli nie, to dla którego?

b. Ile gemów musielibyśmy wykorzystać w obrębie gildii, żeby zwrócił nam się przepis za 7k golda? Wczoraj o tym rozmawialiśmy. Wyszło, że przy obecnych cenach (które raczej będą spadać, a nie rosnąć), mniej więcej 140 sztuk. Nie będziemy tyle potrzebowali do następnego dodatku, nie mówiąc o tym, że za kilka miesięcy wejdą epickie gemy i taki przepis będzie użyteczny najwyżej dla nierajdujących altów.

b. Kto powinien zarabiać na sprzedaży takich gemów w ah, JC czy gildia? Jeśli gildia, powiedz szczerze, będzie Ci się chciało na bieżąco się o to troszczyć? Kupować surowe gemy, płacić prowizje w ah, ryzykując, że nie sprzedasz, rozliczać? A jeżeli JC, to dlaczego gildia ma fundować przepis? Jeśli nikt, patrz pkt. a). To się zwyczajnie nie opłaca.

c. A co będzie, jak w następnym patchu znerfują Ci profesję (w sensie indywidualnych korzyści), a dołożą nową - bardzo atrakcyjną? Mamy Ci zabronić zmiany, bo kupiliśmy Ci przepis? Masz go spłacić czy po prostu wyrzucić i trudno?

d. Byłoby inaczej, gdyby craft był nie do kupienia. Wtedy pewnie warto byłoby mieć przepis w gildii. Ale to czysto hipotetyczna sytuacja, która raczej nie ma prawa zaistnieć w praktyce. Jeśli coś jest bardzo rzadkie, a jednocześnie użyteczne, zawsze pojawi się na rynku. To tylko kwestia ceny. A jeśli gem będzie bardzo drogi, każdemu JC (takiemu z naszej gildii też) po prostu opłaci się inwestycja w przepis. Gildia chętnie go skredutuje, jeśli sam nie ma dość gotówki.

Podsumowując tego, jak zwykle, za długiego posta:

Jeśli martwi Cię rosnąca góra złota w gildiowym banku, poczekaj na Ulduar. Myślę, że Fish Feast (czyli jakieś 25g per wipe) szybko odchudzi nasz budżet. Jeśli nie, możemy rozważyć fundowanie przez gildię flaszek i elixirów - z czego znowu wszyscy (lub zdecydowana większość) odniosą porównywalną korzyść. Jestem również otwarta na inne propozycje sensownego wykorzystania wspólnej kasy. Ale dotowania kosztownych przepisów za takie nie uważam.
A w najgorszym razie możemy po prostu podzielić tę forsę - np. proporcjonalnie do rajdowego zaangażowania - zanim zje ją inflacja, jeśli faktycznie jest taka wielka :> I niech każdy sobie kupi, co chce.

PS. Być może nie do wszystkich trafia mój sposób myślenia, bo - sądząc po obserwacjach poczynionych w ah - ekonomia też wymaga pewnej intuicji. Ale naprawdę nie gramy na bezludnej wyspie. A w warunkach rynkowych samowystarczalność (gildii lub własna) nie jest wartością samą w sobie. To, że zgromadziliśmy jakieś dobra wspólnie, nie powinno powodować, że będziemy je wykorzystywać mniej efektywnie niż indywidualne zasoby. Choć oczywiście, żyjąc przez lata w różnych odsłonach PRL/RP, można się do takiego sposobu działania przyzwyczaić :>
Diuna - 2009-02-24, 18:07
:
jesli chodzi o gem ktory zaczal ten temat to: przyda sie on tylko kilku osobom, wiec pozytek dla guildi jest dosc slaby skoro te 7k-9k ma zostac wydane np dla 4 klas do czasu epickich gemow... sorry ale ja juz wole rybki lub flaski czy inne dodatki od guildi, niz gem, ktory zostanie zrobiony, ile? 10-15 razy? to juz lepiej jak ktos potrzebuje to kupic przerobiony gem za gold z banku niz pakowac te 7-9k i z miejsca utopic,