Kwinto napisał/a: |
Mówię wam, kawalerzy: nie żeńcie się. |
Dzidzia napisał/a: |
Małżeństwo jest jak demokracja - to najgorsze ze wszystkich rozwiązań, ale lepszego nie ma :P |
Alishya napisał/a: |
Dzidzia, mylisz się. I to podwójnie ;) |
Dzidzia napisał/a: |
Faktycznie czytałem tu już o demokracji i nie ma co odgrzewać kotletów. Nie zmienia to jednak mojego zdania, że demokracja to ZŁO konieczne. Fakt, nie prosperujemy jako społeczeństwo na poziomie na jakim moglibyśmy. Lepiej chyba jednak być rządzonym w kratkę (raz lepiej raz gorzej), niż ryzykować rządy tyrana realizującego swoje wizje o boskości (zawsze się to tak kończyło) kosztem godności "mięcha armatniego". |
Alishya napisał/a: |
PS. Ten ustrój jest tak wewnętrznie sprzeczny, że naprawdę nie rozumiem, jak można go chwalić. Nasi władcy mówią nam np.: " Jesteście zbyt głupi, żeby kupić lek bez recepty albo zdecydować, w jakim wieku posłać dziecko do szkoły, ale na tyle mądrzy, żeby wybrać sposób pokrycia deficytu budżetowego". Może Wam to nie przeszkadza, ale mnie, jak jasna cholera :> |
Kwinto napisał/a: |
cioty |
Kwinto napisał/a: |
Moim idealnym ustrojem byłaby demokracja ważona - każdy miałby głos o sile odpowiadającej zdobytej edukacji. |